Marzec płonie
- Nasza praca związana jest bardziej z pogodą niż z kalendarzem, ale można przyjąć, że najwięcej pracy mamy w marcu – przyznaje brygadier Michał Badach z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie. - Chodzi o pierwsze suche i ciepłe dni, kiedy młoda trawa jeszcze nie odbiła. Wtedy zaczyna się wypalanie nieużytków i od przedpołudnia do późnego wieczora wyjeżdżamy bez przerwy. W skali województwa to ponad 100 zdarzeń dziennie. Taka sytuacja trwa, też w zależności od pogody do 2-3 tygodni.
Wyjątkowo dużo pracy strażacy mają także latem. Wtedy najczęściej przechodzą ulewne burze i wichury. Konieczne jest wypompowywanie wody z piwnic, cięcie połamanych drzew i zabezpieczanie zerwanych dachów.
Reklama
3 / 12
Reklama
