Sierpień zabytkowo-targowy
- Gdybym miała wskazać jeden miesiąc w roku, kiedy mam najwięcej pracy to byłby to sierpień. Mam wrażenie, że wtedy najwięcej osób bierze urlopy i jedzie w Polskę czyli do Lublina. Do tego dochodzą grupy kolonistów. W sierpniu przychodzę do domu tylko się przespać - śmieje się pani Agnieszka, lubelska przewodniczka, która dodaje, że sama na urlop jeździ we wrześniu.
- Z moich obserwacji wynika, że pierwsze, duże nasilenie ruchu następuje wiosną, kiedy wiele ludzi kupuje sadzonki warzyw i kwiatów. Ale największy ruch, to jednak sierpień. Wtedy warzywa i owoce cieszą się gigantycznym zainteresowaniem. Klienci szukają najbardziej dojrzałych i świeżych produktów, które wykorzystują do przygotowania przetworów - opowiada pani Aneta, która pomaga rodzinie w handlu na jednym z lubelskich targowisk. - Wtedy też dużym zainteresowaniem cieszą się grzyby, które pojawiają się w coraz większej ilości. Jeśli o nie chodzi, to mijający rok był wyjątkowy, bo grzybów było bardzo mało. Na pocieszenie dodam, że przyszły rok powinien być bardziej bogaty.
8 / 12
Reklama
