Dropek: Czas gra na naszą korzyść
ROZMOWA z Piotrem Dropkiem trenerem piłkarzy ręcznych Azotów Puławy
- 27.10.2008 18:41
Badania pokazały, że w chłopakach drzemię duży potencjał. Musimy wyrwać go z letargu. Dobrze, że mamy teraz przerwę w rozgrywkach. Czas gra na naszą korzyść, tylko ciągle go mało - mówi trener Azotów Piotr Dropek.
- Pracowicie. Zdrowie, szybkość, dynamika - to główne elementy, które od kilku dni wałkujemy na treningach, a które nie dają mi spać po nocach. Mam również sporo zastrzeżeń co do naszej skuteczności rzutowej. Można powiedzieć, ze przerwa na kadrę przyszła w sama porę. Na pewno nie mamy podstaw żeby się nudzić. Rzeczy do poprawki jest naprawdę sporo.
- Musimy. Należy uczynić wszystko, aby nasza gra była bardziej dynamiczna, i to nie przez 30 minut, jak to się dzieje teraz, ale przez pełne 60 minut. Do tego w każdym spotkaniu. Czas pracuje na naszą korzyść, tyle tylko, że nie mamy go zbyt wiele. Wstępne wyniki testu, który niedawno przeprowadziliśmy, pokazują że w zespole Azotów drzemią olbrzymie możliwości, ale w tej chwili zespół prezentuje się jak w okresie roztrenowania pomiędzy rozgrywkami. Jesteśmy w dołku, po szczegółowych wynikach testu będziemy wiedzieć jak jest on głęboki. Z dużą rezerwą oceniam, że potrzebujemy trzech-czterech tygodni, aby wyprostować wszystkie zakręty.
Tego nie wiem, ale nie wykluczam wzmocnień. Rozglądamy się za golkiperem i obrotowym. Nasi bramkarze są młodzi i zdolni, ale bez większego obycia w ekstraklasie. Mamy również utalentowanych juniorów, jak choćby Gładysz. Tyle, że jak na juniorów przystało potrafią jeszcze w mgnieniu oka stracić całą koncentrację, a o ograniu meczowym już nie wspomnę. Z obrotowymi również mamy biedę. Kandora i Kus muszą się rehabilitować. Wrócą za 4-6 tygodni. Całe szczęście, że zdołaliśmy namówić do powrotu Grzegorza Mazura, który radzi sobie na tej pozycji, chociaż jest bez treningu i po pięciomiesięcznej przerwie od piłki ręcznej.
-Powiedzmy sobie wprost. Jesteśmy w trudnym momencie i każdy przeciwnik jest dla nas mocny. Wiemy co gra Gdańsk. Analizujemy ich grę. Myślę, że będą liczyć na nasze zmęczenie. Dobrze, że mamy jeszcze trochę czasu, postaramy się złapać jeszcze zdrowia. Mam nadzieję, że zdążymy przynajmniej z planem minimum. Najważniejsze to wytrzymać cały mecz bez momentów przestoju.
Reklama













Komentarze