Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zydroń: Nie boimy się Vive

ROZMOWA z Wojciechem Zydroniem, kielczaninem i najskuteczniejszym zawodnikiem Azotów Puławy
W piątek o godz. 18 puławskie Azoty zagrają mecz 15. kolejki z Vive. Meczem w Kielcach szczypiorniści trenera Piotra Dropka zakończą tegoroczne zmagania. - Staram się podchodzić do spotkania z Vive tak jak do każdego spotkania ligowego. Na pewno jadę tam bez lęku, za to z nadzieją na sprawienie niespodzianki. Patrząc na nasze miejsce w tabeli wygrana miałaby podwójną wartość. Oczywiście doceniam klasę rywala, ale w sporcie niespodzianki przecież się zdarzają. Postaramy się powalczyć, a może uda nam się i sprawić jedną z nich. - My, jako sportowcy staramy się nie myśleć o takich rzeczach. Dla wszystkich w Azotach ważne będzie dzisiaj - tu i teraz. To, co było w przeszłości zostawiamy za sobą i nie wracamy do tego. Na puchar do Kielc pojechał drugi zespół, bo wiadomo, że mamy kłopoty kadrowe. Nie ważne, co mówią w Kielcach. Teraz jedziemy tam zagrać dobre spotkanie ligowe, a puchar nie będzie miał żadnego wpływu. - Tak, mam kłopoty z pachwiną. To może nie jest ciężka kontuzja, ale za to niezwykle dokuczliwa. Cały czas mnie pobolewa. Niestety, tej dolegliwości nie da się wyleczyć w ciągu tygodnia czy miesiąca. Musiałbym odpoczywać kilka tygodni. W Puławach korzystam z zabiegów. Zapewniam, że kiedy wychodzę na parkiet, myślę tylko o grze i nie czuję bólu. - Przede wszystkim konsekwentnie w obronie. Przyda nam się również odrobina szczęścia, którego zabrakło nam w poprzednim spotkaniu. W ostatniej koleje fortuna sprzyjała gorzowianom, którzy zdobyli kilka dziwnych bramek, między innymi piłka lądowała w siatce po rękach naszych bramkarzy. Przeciwko Vive nienagannie musi funkcjonować gra z kontry, to nasz najmocniejszy atut. - Vive to niezwykle klasowy zespół. Musimy być przygotowani na zagrożenie ze strony każdego ich zawodnika i mieć się na baczności. W końcu to piłkarze, którzy grywali na olimpiadzie i mistrzostwach świata. Doświadczenie z tak wielkich imprez jest nie do przecenienia. My z kolei jesteśmy na etapie budowania zespołu. - Oni ja wprost uwielbiają. Na mecze Vive przychodzą tłumnie, a podczas spotkań budują wspaniałą atmosferę. Zazwyczaj w każdym mieście sportem numer jeden jest futbol, w Kielcach obie dyscypliny mają się świetnie. Kiedyś mówiło się, że Kielce są stolicą polskiej piłki ręcznej, patrząc na to, co dzieje się na meczach trudno jest się z tym nie zgodzić. Fani potrafią wytworzyć na przyjeżdżających tam zespołach sporą presję. Ja potrafię sobie z tym radzić. - Z pewnością. To dla mnie podróż sentymentalna. Spodziewam się rodziny i znajomych. Ich obecność jest najlepszym dopingiem do walki.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama