Reklama
Jak krawiec gwiazdę poniżył
Pan Tadeusz ubiera już trzecie pokolenie. Szył dla babek, dla córek i synów, teraz przychodzą do niego wnukowie dawnych klientek.
- 23.12.2008 14:35
Tadeusz Reszka, dyplomowany i uznany rzemieślnik z Lublina, który doskonale pamięta, że gdy zaczynał swoją karierę, obowiązujące wymiary dołu nogawki męskich spodni to było 16 cm szerokości i mankiet na 6 cm wysoki, nie ma litości dla krawców ubierających współczesnych naszych celebrytów i telewizyjne gwiazdy.
- Czarny garnitur, czarna koszula i muszka są dobre - uważa Reszka, stukając palcem w zdjęcie wieczorowej wersji projektanta mody Jacykowa. - Ciemny elegancki garnitur zawsze wygląda dobrze. Ten kapelusik jest, oczywiście, dyskusyjny, ale chyba tak ma być. O, i klasyczna, długa srebrna suknia Edyty Górniak. Prosta, wieczorowa. Nic dodać, nic ująć. Ale już połączenie zwiewnej góry z ciężkimi, czarnymi butami jest mocno problematyczne.
Pan Tadeusz jest też zdecydowanym wrogiem stylu Kingi Rusin. Pomysł, by opinać nogi w pomarszczone dzinsy lub legginsy uważa za fatalny. Ale i zbyt obszerne spodnie Macieja Rocka też nie są, zdaniem pana Tadeusza, niczym ciekawym.
- Szyłem i szyję garniturowe spodnie. Szyłem szwedy i dzwony, bo w latach 60. i 70. taka była moda. Później przyszły spódnicospodnie. Ale wszystko musi mieć swoje proporcje. No bo proszę popatrzeć, jak fatalnie wygląda ten
Piróg (juror z \"You Can Dance - Po prostu tańcz”). Spodnie go poniżyły.
Zmarszczone, luźne i na dodatek jasne do ciemnej marynarki. Jak przychodzi klientka ze zdjęciem z jakiegoś pisma i chce zamówić kurtkę czy sukienkę, to ja od razu widzę, że to nie dla niej. Ale zawsze najpierw wysłucham. Później mówię, co i jak - wyjaśnia pan Reszka, emerytowany już krawiec miarowy, który szyje nawet dla osób nietypowych. Bo każdego można dobrze ubrać.
Pan Tadeusz przychylniejszym okiem patrzy na mniej udziwnione kreacje Kasi Skrzyneckiej i Cichopek. Doda? - Taka mało ubrana jest, ale może być.
- Ojej, jak się te gwiazdy ubierają. Nie oglądam telewizji i nie wiedziałam, że jest aż tak źle - mówi smutno El Bruzda, projektantka ubrań i kostiumów teatralnych. - I mam problem, bo ja nie lubię tak kogoś zjechać. Spróbuję chwalić. O, ten: dobrze dobrane futerko do wzorzystej koszuli. Pasuje jedno do drugiego kolorystycznie i nawet włożenie do spodni tylko jednej części koszuli dobrze wygląda.
Na pierwsze pochwały zasłużył Łukasz Dziemidok z \"Jak oni śpiewają”.
- Nie projektuje mody tylko ubrania, jak ktoś ślepo wierzy w trendy to wygląda później jak \"Pani Żabka” - mówi El Bruzda i wskazuje na Katarzynę Skrzynecką przebraną w dziwną tunikę-sukienkę, spod której wystawały dość nieprzyjemnie niezgrabne kończyny skryte w czarne rajstopy. W kategorii \"żaba negatywna” jest ponownie Piróg, tym razem w aksamitnym zielonym garniturze. - Marynarka jak ze starszego brata, spodnie zbyt obszerne. Duże spodnie mogą być, w takich szerokich, jak nosi Maciek Rock (prezenter Polsatu), jakoś się wygląda, choć w tym przypadku kowbojki i torebka są absolutnie do wyrzucenia!
Stroje Kasi Cichopek trafiły do kategorii \"neutranych”. Podobnie, jak pan Tadeusz, tak i El Bruzda nie widzi powodów, by zachwycać się strojami Kingi
Rusin.
- Łączenie spódnic i spodni popieram, ale spodnie muszą być z innego materiału, wręcz z dzianiny i lycry. Dżins nie pasuje grubością. Mam kłopot z Dodą. Jeśli to kostium, a nie ubranie, to może być. I tylko dla Dody. Bez jej biustu i figury nie można się pokazywać w czymś takim.
Projektantka ubrań z Lublina od wielu lat tworzy kostiumy teatralne i filmowe. Oprócz odzieży i dodatków wykonuje również mięciutkie elementy scenografii i wystroju wnętrz, pokrowce, kotary i inne czary-mary.
Działalność krawiecką rozpoczął 46 lat temu. Od 16 lat ma zakład przy ulicy Świętoduskiej. Szyje płaszcze, kurtki, kostiumy, sukienki i spodnie czyli \"krawiectwo miarowe dla sylwetek nietypowych z materiałów własnych jak i powierzonych”. Odznaczony został między innymi: złotym i srebrnym medalem im. Jana Kilińskiego \"Za Zasługi dla Rzemiosła Polskiego”.
Reklama













Komentarze