Reklama
Piłka ręczna: AZS AWF Biała Podlaska gra w Chrzanowie
Po zwycięsko rozpoczętej rundzie rewanżowej szczypiorniści AZS AWF Biała Podlaska będą szukać punktów na parkiecie w Chrzanowie. Liczy się tylko zwycięstwo, nie mamy innego wyjścia. W naszej sytuacji w każdym spotkaniu musimy grać o pełną pulę - mówi Łukasz Kandora.
- 30.01.2009 18:22
Jednak to nie będzie proste. Gospodarze potrafią walczyć, a świadczy o tym wynik z ostatniej kolejki, kiedy MTS zwyciężył wicelidera Gwardię Opole 23:14, przegrywając do przerwy... 11:13. To zaskakujące i niespotykane, ale gwardziści przez 30 minut drugiej odsłony zdołali rzucić zaledwie jedną bramkę.
W późniejszych komentarzach zaczęto doszukiwać się różnych podtekstów tego spotkania. Na internetowej stronie Gwardii wynik z Chrzanowa nazwano blamażem. - My też rozmawialiśmy między sobą o tym meczu. To dość dziwne, ale liczby i statystyki nie kłamią - podkreśla Kandora.
Akademicy wystąpią bez bramkarza Sebastiana Michalczuka. - Mam do zaliczenia obóz na uczelni i nie mogę pomóc kolegom - wyjaśnia zawodnik.
- Pierwszym golkiperem będzie Tomasz Filipiak, który znakomicie spisał się przed tygodniem z Końskimi. Jeśli dobrze zagramy w obronie, to Tomek powinien odbijać każdą piłkę. Jego zmiennikiem będzie Rafał Fedoruk. Przez cały tydzień rozpracowywaliśmy Chrzanów. Wszędzie musimy szukać zdobyczy, aby myśleć o utrzymaniu. Z naszych wyliczeń wynika, że do tego potrzeba 17 oczek. Dlatego powinniśmy wygrać jeszcze pięć meczów.
Reklama












Komentarze