Rozwałka: Szkoda, że coraz mniej takich klasyków
ROZMOWA z Adamem Rozwałką, dziennikarzem Radia Lublin, ekspertem piłki ręcznej związanym z lubelskim klubem niemal od jego powstania
- 07.05.2009 15:39
- Z pewnością obejrzymy zacięte i emocjonujące spotkania na wysokim poziomie. Stawiam na lubelska siódemkę.
- Grają trudną do sforsowania defensywą. To zespół \"tłukący” i to wola walki jest ich największym atutem. Poza tym trener Bożena Karkut dysponuje wyrównaną obsadą na większości pozycji. Mimo tego to zespół do pokonania, o ile im się przeciwstawić w taki sam sposób. Trzeba grać konsekwentnie i nie pozwalać na rzuty z drugiej linii.
- To przede wszystkim duże ogranie w ważnych meczach. Większość zawodniczek SPR ma za sobą występy pucharowe i walkę o najwyższe krajowe trofea, to procentuje. Szkopuł w tym, żeby umiejętności indywidualne zostały w pełni wykorzystane i to w najważniejszym momencie gry. Każda z zawodniczek potrafi naprawdę wiele, ale myślę, że w finale nie zadecydują indywidualności, ale najistotniejszy będzie kolektyw. Na plus zapisałbym również obsadę naszej bramki. Zarówno Magda jak i \"Ryba” potrafią swoimi interwencjami bardzo pomóc dziewczynom.
- Zdecydowanie ten z sezonu 2005/06, kiedy o trofeum zadecydował piąty mecz. Mieliśmy w nim dwie dogrywki, a ostatecznie rzuty karne. Zaraz po nim wspominam finał sezonu 2004/05, w którym rzut Inny Silantiewej, oddany już po czasie, dał nam tytuł.
- Niewykluczone. W meczu SPR i Zagłębia każdy scenariusz jest możliwy. Nawet ten, że sięgniemy po medal po trzech meczach. Nie ukrywam, że ten ostatni ucieszyłby mnie najbardziej.
- Niestety tak. Od kilku lat liga słabnie. Teraz szykujemy się na klasyk, ale kiedyś było ich więcej. Liczyło się 5-6 zespołów. Można wspomnieć zacięte mecze z Piotrkovią czy z gdańszczankami. To były prawdziwe ligowe klasyki. Teraz emocje wyzwalają pojedyncze spotkania. Brakuje przede wszystkim młodych piłkarek, które potrafiłyby wejść na boisko i zmienić losy meczu. Większość liczących się piłkarek ligowych jest zaawansowana wiekowo, na zachodzie w wyjściowej siódemce nie brakuje 19-20 letnich dziewczyn, które do tego nadają ton rywalizacji.
- Chyba należałoby się poważnie zastanowić nad systemem szkolenia. Niby cały czas funkcjonują Szkoły Mistrzostwa Sportowego, ale czy słychać o zawodniczkach, które w ostatnim czasie trafiły z nich do ligi? Są to pojedyncze przypadki, które można by policzyć na palcach jednej ręki. Wcześniej było ich o wiele więcej.
- Niedawno zadałem to pytanie trenerowi Edwardowi Jankowskiemu. Odpowiedział, że Joannę Obrusewicz i Karolinę Semeniuk. Zgodzę się z tym, ale dodałbym jeszcze Jelenę Kordić, to dobra piłkarka, do tego nieobliczalna i nieszablonowa.
Reklama













Komentarze