Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Za co płacą spółdzielcy i dlaczego tak dużo

Czynsze rosną. Niestety - za wszystko, z czego korzystają, członkowie spółdzielni muszą zapłacić sami.
O prawie 12,5 proc. wzrósł od maja czynsz za mieszkanie pani Barbary z lubelskich Choin. Prawie o 70 zł. To 3,5-krotnie więcej niż wyniosła w Polsce całoroczna inflacja! To już druga podwyżka w tym roku. - Od marca zdrożała woda i ścieki - mówi pani Barbara. - Średnio w spółdzielni było to 30-40 zł od mieszkania - potwierdza Wiesław Cichocki, prezes Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej \"Choiny” w Lublinie. To w jej zasobach mieszka pani Barbara. Informację o podwyżkach z tego tytułu otrzymali wówczas mieszkańcy wszystkich lubelskich spółdzielni. Wodę dostarcza i ścieki odbiera Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, ale informację o podwyżkach z tytułu wzrostu cen tych mediów dostarcza swym członkom spółdzielnia. I to jej pracownicy, choć w tym akurat przypadku Bogu ducha winni, zbierają za to cięgi od mieszkańców. Pod koniec kwietnia członkowie SBM \"Choiny” znów otrzymali zawiadomienia o tym, ile czynszu będą płacili od maja. Przecierali oczy ze zdumienia. - W moim przypadku podwyżka wyniosła prawie 70 zł - mówi pani Barbara. Wraz z zawiadomieniem o podwyżce czynszu spółdzielcy z \"Choin” otrzymali od zarządu wyjaśnienie, czym są one spowodowane. \"Zmiany stawek wynikają ze wzrostu cen materiałów i usług, wzrostu opłat licencyjnych za programy telewizyjne (wysoki kurs dolara i euro), podwyżki opłaty środowiskowej za deponowanie odpadów na składowisku, co ma wpływ na wzrost opłat za wywóz odpadów oraz rozliczenia wyniku na gospodarce zasobami mieszkaniowymi za 2008 r.” - pisze zarząd do swych członków. - Podwyżka wynika z kosztów już poniesionych i planowanych na ten rok - uzupełnia Danuta Kucia, główna księgowa SBM \"Choiny”. - Nie zadrżała panu ręka, gdy podpisywał się pan pod uchwałami, których efektem jest tak wysoka podwyżka czynszu dla mieszkańców? - pytam Ryszarda Skoczylasa, przewodniczącego Rady Nadzorczej SBM \"Choiny”. - O każdym składniku kosztów spółdzielni rozmawialiśmy długo, każdy analizowaliśmy dokładnie. Księgowa i prezes przekonali członków rady, że są one na poziomie najlepszym z możliwych. Nie pozostawało nam nic innego jak je zaakceptować - odpowiada szef RN. Z czternastu składników czynszu za mieszkanie pani Barbary wzrosło dziewięć. Najmniej, o 16,4 proc., koszty ogólne zarządu. To 4,65 zł od mieszkania. W tej pozycji mieszkańcy płacą m.in. na pensje pracowników. - Przeciętna płaca w spółdzielni jest o ponad 500 zł niższa od średniej krajowej. Ostatnią podwyżkę pracownicy otrzymali w 2001 r. W zarządzie pracuje dwanaście osób, włącznie z półetatowcami - informuje prezes Cichocki. W marcu - średnią za kwiecień GUS poda jutro - przeciętne wynagrodzenie brutto wyniosło 3332,65 zł. - Płace to 11 proc. ogółu kosztów spółdzielni - dodaje Danuta Kucia. Koszty ogólne zarządu obejmują też zakup materiałów biurowych, zapłatę za usługi świadczone przez inne firmy, koszt energii elektrycznej, za ogrzewanie siedziby spółdzielni itp. - Członkowie Rady Nadzorczej spółdzielni pracują społecznie - zastrzega w tym momencie Ryszard Skoczylas. - Tylko czasem napiją się wody mineralnej lub kawy... Procentowo najwięcej, bo aż o 133 proc., zdrożały od maja w SBM \"Choiny” koszty eksploatacji utrzymania mienia spółdzielni. Tyle, że owe koszty to 7 gr/mkw. mieszkania. Do kwietnia pani Barbara płaciła na to miesięcznie 2,37 zł, od maja 5,52 zł - o 3,15 zł więcej. Drugą procentowo największą pozycją jest konserwacja domofonu. Było 2 zł, jest 3,80 zł. Czyli więcej o 90 proc. - To dlatego, że zaplanowaliśmy w tym roku wymianę domofonów - wyjaśnia prezes Cichocki. - Są w fatalnym stanie, często się psują, ich naprawa dużo kosztuje. Gdy się z tym uporamy, może ten składnik czynszu powróci do poprzedniej wysokości. Kwotowo najwyższy, o 23,67 zł od konkretnego mieszkania, jest wzrost kosztów eksploatacji i utrzymania nieruchomości budownictwa wielorodzinnego. W procentach to 60 proc. Za co płacą spółdzielcy? - Utrzymanie porządku i czystości, koszenie traw, utrzymanie maszyn i urządzeń, naprawy i konserwacje nie kwalifikujące się do opłacenia z funduszu remontowego, także koszty zarządzania - wylicza pani księgowa Kucia. Wywóz śmieci zdrożał o 21,60 zł (77,14 proc.). Ten koszt liczony jest od liczby osób zameldowanych w danym mieszkaniu. - Z roku na rok odpadów przybywa, tym samym wzrastają też koszty ich wywozu - mówi prezes Cichocki. I wylicza powody: - Bywa, że w lokalu zameldowana jest jedna osoba, a mieszka w nim sześć osób. Albo pięciu studentów, bo ktoś mieszkanie wynajmuje. Siłą rzeczy śmieci jest więcej. Na osiedlu jest dużo zieleni i drzew. Mieszkańcy koszą trawę, podcinają gałęzie, wycinają krzewy, wrzucają to wszystko do pojemników na odpady zielone. Bywa, że pojemnik taki wypełniony jest w jednej trzeciej, ale firma wywożąca opłatę liczy sobie jak za cały. Aby zapobiegać podrzucaniu śmieci przez niespółdzielców, bo są i takie przypadki, altanki ze śmietnikami zamykane są na klucz. Wdrażamy rozliczanie kosztów wywozu śmieci dla grup bloków. W tej chwili pilotażowo dla ośmiu altanek. Jeśli pomysł się sprawdzi, wprowadzimy go w całej spółdzielni. To wszystko powinno wpłynąć na zmniejszenie kosztów wywozu śmieci - uważa prezes. - Ponadto z zeszłego roku na śmieciach pozostało nam 100 tys. zł niedoboru - uzupełnia główna księgowa. - Musimy to zapłacić w tym roku. Do niedoboru przyczyniła się niewątpliwie podwyżka od 1 stycznia 2008 r. opłaty środowiskowej za deponowanie odpadów na składowisku. Wzrosła ona pięciokrotnie - z 15 do 75 zł, co musiało się odbić na opłatach za wywóz odpadów. Podwyżka ta ma mobilizować mieszkańców do selektywnej zbiórki odpadów \"u źródła” i uświadomić im, że deponowanie odpadów na składowiskach zagraża środowisku. Pytam moich rozmówców, czy podwyżka, jeśli była konieczna, musiała być tak duża. - Mogłaby być mniejsza, tylko wtedy wygenerowalibyśmy niedobór, który musiałby być pokryty, więc kolejna podwyżka musiałaby być większa - tłumaczy prezes Cichocki. Co zatem może zrobić członek, który nie zgadza się z wyliczeniem czynszu dostarczonym mu przez jego spółdzielnię? - Może przyjść do nas i zażądać kalkulacji wysokości opłat. Może odwołać się do organów samorządowych spółdzielni - do Rady Nadzorczej, albo pominąć ją i od razu do walnego zgromadzenia. Wreszcie może pójść z tym do sądu - wylicza możliwości prezes. Prawa i obowiązki członków spółdzielni mieszkaniowych określa ustawa z 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych. Jej art. 6 punkt 8 stanowi, że: \"Członkowie spółdzielni, osoby niebędące członkami spółdzielni, którym przysługują spółdzielcze własnościowe prawa do lokali, oraz właściciele niebędący członkami spółdzielni mogą kwestionować zasadność zmiany wysokości opłat bezpośrednio na drodze sądowej. W przypadku wystąpienia na drogę sądową ponoszą oni opłaty w dotychczasowej wysokości. Ciężar udowodnienia zasadności zmiany wysokości opłat spoczywa na spółdzielni.” W zawiadomieniu o majowej podwyżce czynszu dla mieszkańców SBM \"Choiny” jest też pocieszający akcent. Jedna pozycja jest niższa niż w poprzednim podobnym piśmie. To ubezpieczenie budynków. Staniało o 78 gr (19,74 proc.). Niewiele, ale zawsze...

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama