Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Krasnystaw: Plantatorzy protestowali na krajowej "17". Były transparenty, kosy i miecz

Grupa plantatorów buraków cukrowych protestowała na drodze krajowej nr 17. Domagali się wznowienia prywatyzacji Krajowej Spółki Cukrowej. Mieli ze sobą transparenty, kosy i ...miecze
Krasnystaw: Plantatorzy protestowali na krajowej "17". Były transparenty, kosy i miecz
Protest w obronie prywatyzacji Krajowej Spółki Cukrowej rozpoczął się wypisaniem mandatu kierowcy ciągnika, który na blokadę krajowej "17” stawił się jaki pierwszy. Rolnik zatrzymał się w miejscu niedozwolonym, nie miał przy sobie prawa jazdy, ani żadnych dokumentów pojazdu. Perspektywa finansowej kary tak go rozjuszyła, że cisnął o ziemię biało-czerwoną flagą.

Flagę ktoś szybko podniósł i udekorował nią jeden z ciągników, które miały tarasować trasę w okolicy skrzyżowania ulic Lwowskiej i Sokołowskiego. Obecni na miejscu policjanci do blokady jednak nie dopuścili.

- Chociaż protest jest legalny, to o takiej jego formie na drodze krajowej nie może być mowy - tłumaczył jeden z funkcjonariuszy. Zapały protestujących ostudziły kolejne mandaty. M.in. jeden z rolników został ukarany za przejechanie linii ciągłej w czasie manewru zawracania. Akcja sprowadziła się do oflagowania i oplakatowania okolicy i krótkotrwałego zajęcia przejścia dla pieszych.

- Nie chodziło nam o spowodowanie poważnych utrudnień w ruchu, lecz zwrócenie uwagi na nasz problem - mówi Gabriel Janowski, były poseł aktywnie związany z obrońcami prywatyzacji. - A jeśli chodzi o zachowanie się policji, to skierujemy oficjalny protest do komendanta głównego.Sam Janowski, który uwijał się między przejeżdżającymi samochodami i rozdawał kierowcom ulotki, mandatu nie dostał. Policjanci nie byli pewni, czy jeszcze chroni go immunitet poselski, więc ograniczyli się do upomnienia.

Zgodnie z ustawowymi zapisami o przekształceniach własnościowych w przemyśle cukrowniczym Krajowa Spółka Cukrowa winna być sprywatyzowana z udziałem plantatorów i pracowników. Zdaniem protestujących, rząd robi wszystko, aby do prywatyzacji nie doszło. Od 2011 roku dwa razy wstrzymał ten proces. A podczas spotkań negocjacyjnych z plantatorami i pracownikami stawia warunki, których ci nie mogą zaakceptować.

Dlaczego producentom tak zależy na prywatyzacji?

- Przejmując większościowy pakiet akcji będziemy mieli możliwość kontroli i wpływania na rozwój spółki - tłumaczy Wojciech Kałużny, działacz związkowy i producent. - Będziemy mieć gwarancję, że "Polski Cukier” zostanie w polskich rękach.

Zdaniem protestujących, prywatyzacja spółki nie jest na rękę także działającym w niej organizacjom związkowym.

- W siedmiu zakładach działa aż 17 organizacji związkowych zdominowanych przez działaczy PSL - mówi Michał Sawicki, producent spod Chełma. - Koszt ich rocznego utrzymania to kilka milionów zł. W sprywatyzowanej spółce miałby to racji bytu.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama

WIDEO

Reklama