Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Padwa Zamość 30 XI - grafika reklamowa

Piłka ręczna: Udana inauguracja SPR

Siedemnaście bramek przewagi z jaką lublinianki zakończyły rywalizację z Politechniką to i tak zdecydowanie za mało. Zespół z Koszalina jedynie incydentalnie nawiązywał walkę z rutynowanymi zawodniczkami SPR. Mimo wygranej mistrzynie Polski swoją grą jeszcze nie zachwycają. Szczyt formy ma przyjść w październiku.
Kot wywalczy w tym sezonie tytuł mistrzowski? – Jest tylko jeden kandydat, ten co zawsze – mówiła po spotkaniu Justyna Łabul, zawodniczka SPR broniąca aktualnie barw Politechniki. To właśnie zawodniczka ogrywająca się w Koszalinie otworzyła wynik rywalizacji, ale później wszystko potoczyło się zgodnie z przedmeczowymi oczekiwaniami. Szkoda tylko, że na inaugurację rozgrywek do hali na Globusie wybrała się garstka widzów. – Przegraliśmy walkę o kibiców z siatkarzami i futbolistami, którzy grają z Irlandią o wszystko – mówiły nasze szczypiornistki. W 17 min po bramkach Sabiny Włodek i Moniki Marzec SPR prowadziło już 10:4 i to mimo długiej listy nieobecnych zawodniczek. Mecz z trybun oglądały Ewa Damięcka i Małgorzata Rola. – Do gry wrócę dopiero w marcu – wyjaśniała kontuzjowana skrzydłowa SPR. Zabrakło również Aukse Rukaite, Alesi Mihdaliowej i Agnieszki Wolskiej. Pod ich nieobecność szansę ogrywania się otrzymała rekonwalescentka Alina Wojtas, która pokazała, że choć brak jej jeszcze dynamiki, to w niedalekiej przyszłości wywalczy sobie pewne miejsce w podstawowej siódemce SPR. Podobać się mogła zwłaszcza druga odsłona spotkania. Od pierwszych minut po wznowieniu lublinianki ruszyły do śmiałych ataków zakończonych celnymi rzutami. Koszalinianki nie radziły się sobie już praktycznie w każdym aspekcie rywalizacji. Gorące brawa za widowiskową grę zbierały nasze skrzydłowe. Niestrudzona Sabina Włodek i Małgorzata Majerek bawiły publikę efektownymi wrzutkami zakończonymi bramkami. W 39 minucie, kiedy lublinianki prowadziły 25:12, trener Grzegorz Gościński zdecydował się dać pograć rezerwowym. Na parkiecie zameldowały się Katarzyna Wojdat, Aleksandra Mielczewska i Agnieszka Tyda. Debiut w bramce zaliczyła również Justyna Jurkowska, która po zmianie stron zastąpiła pomiędzy słupkami bramki SPR Małgorzatę Sadowską. – Wynik cieszy, ale nie gramy jeszcze tego, co sobie założyłem. Szczyt formy ma przyjść na turnieju kwalifikacyjnym do Ligi Mistrzyń w październiku – mówił po spotkaniu trener Grzegorz Gościński. SKŁADY I BRAMKI SPR: Sadowska, Jurkowska – Włodek 9, Majerek 6, Repelewska 6, Puchacz 5, Marzec 3, Tyda 3, Wojdat 2, Skrzyniarz 3, Malczewska 2, Małek 1, Wojtas 1, Mielczewska. Kary: 6 min. Politechnika: Kwiecień, Morawiec – Dworaczyk 8, Łabul 7, Szafulska 3, Zaniewska 3, Janaczek 1, Całużyńska 1, Leśkiewicz 1. Kary: 6 min Sędziowali: Grzegorz Budziosz i Tomasz Olesiński. Widzów: 700.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama