Piłka ręczna: AZS AWF wciąż bez kontuzjowanych Kacpra Żuka i Zygmunta Kamysa
Bialscy akademicy będą szukali kolejnych cennych punktów. Ich rywalem będzie Gwardia Opole (sobotą, godz. 18).
- 23.10.2009 19:07
Kibice w Białej Podlaskiej liczą na drugą w sezonie wygraną swoich ulubieńców.
Wyniki AZS nie zachwycają. Na pięć rozegranych spotkań drużyna trenera Sławomira Bodasińskiego wygrała tylko jedno. Było to w czwartej kolejce, w której bialczanie pokonali na swoim parkiecie Wisłę Sandomierz. Ale dzisiejszy przeciwnik legitymuje się identycznym dorobkiem.
Również w czwartej kolejce opolanie wygrali 37:28 w Bochni z miejscowym Stalproduktem BKS. Obie ekipy jadą na tym samym wózku. Jedni i drudzy nie mogą być zadowoleni z osiągnięć.
Gospodarze, po wysokiej porażce w Radomiu (15:32), liczą na punkty. – Marzy nam się jakakolwiek zdobycz – snuje plany trener Bodasiński.
– Gramy nieobliczalnie i tak naprawdę nie wiem, na co stać moich zawodników. Najważniejsze abyśmy, przy słabszej dyspozycji, nie stracili dystansu punktowego do drużyn będących przed nami w tabeli. Dopóki tak będzie, wszystko jesteśmy w stanie odrobić.
– Bardzo bym chciał pomóc kolegom, jednak na treningu skręciłem nogę. Jak pech to pech. Przerwa w zajęciach potrwa co najmniej do połowy tygodnia – tłumaczy Kacper Żuk.
Reklama













Komentarze