Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Napoleon: Total War. To bohater tworzy historię

Ga pojawi się w sklepach wiosną przyszłego roku. Ale już teraz jej twórcy ze studia Creative Assembly na specjalnym pokazie gry Napoleon: Total War zdradzili całkiem sporo szczegółów.
Gra skupia się na losach pewnego małego Francuza. Trafimy do Włoch (lata 1796-97), potem do Egiptu (1798) i wreszcie do Europy (1805-12), gdzie nasza przygoda zakończy się w mroźnej Rosji. Nie zabraknie bitew historycznych i trybu multi, choć o tym ostatnim twórcy mówili najmniej. W skrócie: w grze ma być ładniej, ciekawiej i trudniej. Ładniej, bo poprawiono grafikę i dodano mnóstwo efektów pogodowych. Ciekawiej, bo są nowe opcje taktyczne, a tury na mapie strategicznej są krótsze; dwutygodniowe. A trudniej, bo komputer będzie lepiej kombinował, jak nas zaskoczyć. I choć tym razem Polska (czy raczej Księstwo Warszawskie) nie będzie grywalną frakcją (jak Rzeczpospolita w Empire: Total War), to nie zabraknie specjalnych, polskich jednostek. A o szczegółach rozmawiamy z Pawłem Wojsem z Ceative Assembly, jednym z twórców gry Napoleon: Total War. Na czym polegała twoja praca? – Tworzyłem głownie bitwy. Zajmowałem się również światłem w kampanii i statkami, ale to właśnie nad bitwami pracowało mi się najprzyjemniej. Nic dziwnego: w waszych grach to właśnie bitwy robią największe wrażenie. Czy mamy się spodziewać czegoś nowego na polu walki? – Jak najbardziej. Przede wszystkim teraz w jednej bitwie będzie mogło uczestniczyć nawet 10 000 jednostek. Po drugie: znacznie większe znacznie będzie miało ukształtowanie terenu i warunki atmosferyczne. Choćby śnieg, z jakim będziemy mieli do czynienia w czasie walk w Rosji. Ale już walka na egipskiej pustyni będzie przebiegała zupełnie inaczej. I nie chodzi tu tylko o efekty graficzne, ale rzeczywisty wpływ tych czynników na walkę. Wystarczy powiedzieć, że np. w górach będzie mgła, która znacznie ograniczy pole naszego widzenia. Jaki mieliście cel, tworząc Napoleon: Total War? – Stworzyć kompletną, skończoną grę. Z Empire: Total War mieliśmy trochę problemów, ale tez zdobyliśmy mnóstwo doświadczenia. I teraz je wykorzystujemy. Moszna powiedzieć, że ostatni patch do Empire był pierwszym krokiem w tworzeniu Napoleona. Mogliśmy się skupic na detalach i zbalansowaniu sił. Czyli? – Choćby taka rzecz jak skrócone tury na mapie strategicznej. Teraz trwają one dwa tygodnie, co wymusza zupełnie inne podejście do gry i pozwala wyeksponować poszczególne pory roku. Teraz, wyprawiając zimą armię na wrogi teren musimy liczyć się z tym, że będziemy ponosić straty. To niby drobne zmiany, ale ich suma zmienia całą grę. A zrezygnowaliście z jakiś rozwiązań, które były w Empire? – Raczej uzupełniliśmy niż zrezygnowaliśmy. Obecnie pracujemy nad bitwami morskimi. Tu nowością będzie możliwość naprawiania statków. Klikamy na odpowiednią ikonę i załoga bierze się do roboty. Okręt nie może oczywiście wtedy walczyć. Zastanawiamy się tylko, w jakim stopniu będzie możliwa taka naprawa, ale na pewno nie da się ich naprawić w 100 procentach. A jak ma się sprawa z realiami historycznymi? – Powiem tak: prawdziwa taktyka z tamtego okresu działa i u nas w grze. Owszem, konieczne były pewne ustępstwa na rzecz grywalności, ale nasze bitwy wyglądają tak, jak prawdziwe bitwy z czasów Napoleona. Współpracowaliście z jakimiś historykami? – Mamy paru ludzi, którzy non-stop siedzą w książkach. A jak czegoś nie wiedzą, to konsultują się z fachowcami i sprawdzają, czy dana rzecz ma sens. Będą bitwy historyczne? – Tak i będzie ich więcej niż w empire: Total War. Lepiej będzie tez działała sztuczna inteligencja. Ale tu mamy coś nowego: kiedy już znudzi ci się komputerowy przeciwnik w kampanii, będziesz mógł zaprosić gracza z sieci i to on będzie twoim przeciwnikiem w bitwie. Ograniczone będą również skrypty. Zmieniła się też sama kampania – To właściwie najważniejsza i największa zmiana w grze. Napoleon: Total War będzie skupiony na jednej osobie. Na Napoleonie. W czasie kampanii będziemy co raz lepiej poznawać Napoleona, będzie sporo przerywników filmowych. Ma być tak, jak w amerykańskim filmie: to bohater tworzy historię.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama