Reklama
Wysokie kary za rozmowy o porno w \"Pytaniu na śniadanie\"
Zawieszony wydawca , zabrane premie i upomnienie – takie konsekwencje ponieśli odpowiedzialni za program \"Pytanie na śniadanie\" wyemitowany 18 maja w telewizyjnej Dwójce - pisze dziś dziennik Rzeczpospolita.
- 22.09.2010 15:25
18 maja w \"Pytaniu na śniadanie” pod koniec programu wystąpił Krzysztof Garwatowski, rzecznik wydawnictwa Pink Press, zajmujego się produkcją i dystrybucją filmów i czasopism erotycznych i pornograficznych.
Pink Press organizuje też seksualne mistrzostwa Polski i świata. Prowadzący program, Marzena Rogalska i Łukasz Nowicki, pytali Garwatowskiego o to, co jest teraz modne w branży amatorskich filmów porno. Sprawę opisała Rzeczpospolita w tekście \"Przy śniadaniu o pornografii\".
Wyjaśnień od prezesa TVP zażądał Piotr Strzembosz z Prawicy Rzeczypospolitej. Zawiadomił też Krajową Radę Radiofonii i Telewizji.
Ówczesny prezes TVP Romuald Orzeł w piśmie do prezesa KRRiT przyznał , że \"Intencją wydawcy było pokazanie problemu socjologicznego (...). Niestety, nawet te intencje nie tłumaczą banalnej i niepotrzebnej rozmowy, która miała miejsce na antenie Dwójki” .
Prezes TVP zawiesił na miesiąc wydawcę programu, prowadzący otrzymali obniżone wyceny, a kierownik redakcji – upomnienie.
Nowy prezes KRRiT Jan Dworak kilka dni temu wysłał pismo do władz TVP z zastrzeżeniem, by nawet w audycjach prowadzonych na żywo \"wypracować wewnętrzne procedury, które pozwolą uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości” - donosi dziś dziennik Rzeczpospolita.
Reklama












Komentarze