Reklama
Odcięli mieszkańców od wody i zapomnieli im o tym powiedzieć
Czujemy się zlekceważeni przez pracowników Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej – zaalarmował nas Czytelnik. – Odcięli nasz dom od wody na cztery dni i zapomnieli o tym powiedzieć.
- 20.10.2010 19:44
Krzysztof Kapelan, który razem z rodziną mieszka przy ul. Lubelskiej nawet nie próbuje ukryć zdenerwowania. – To się nie mieści w głowie – mówi. – Najpierw trzeba było interwencji gazety, żeby zgodzili się wymienić prawie 40-letnią instalację. No to chyba lepiej teraz, jak robią nową ulicę, niż potem, gdy trzeba by było tę nową ulicę zrywać? A jak już przyszli wymienić, to okazało się, że odcięli nam wodę.
Pan Krzysztof zaznacza, że ma świadomość, że czasowe zamknięcie wody było konieczne. Ma jednak żal, że nikt nie poinformował go, że wody nie będzie aż przez cztery dni.
– Gdyby nie to, że sam zadzwoniłem do MPGK, pewnie do tej pory nie wiedziałbym, co się dzieje – mówi Kapelan. – Zatelefonowałem jeszcze w poniedziałek, gdy okazało się, że wody nie ma. A tam pan Bożeński mówi mi, że wody nie będzie do czwartku.
Longin Bożeński z MPGK przyznaje, że rozmawiał z naszym Czytelnikiem i zapewnia, że o przerwie w dostawie wody go poinformował. – Gdyby pan Kapelan nie zadzwonił, to i tak dostałby informację, że wody nie będzie. Takie są przepisy – zapewnia Bożeński. Dodaje też, że podczas tej samej rozmowy telefonicznej poinformował Kapelana, że pod jego dom zostanie podstawiony beczkowóz.
– To jakieś bzdury – zżyma się Kapelan. – Beczkowóz podstawiono, ale po moich kilkakrotnych interwencjach. Pomógł dopiero telefon do straży miejskiej.
Zresztą, zdaniem Kapelana, beczkowóz nie rozwiązuje sprawy. – Tej wody używamy wyłącznie do spłukiwania toalety – mówi. – Do picia i tak kupujemy, szczególnie, że moja 9-letnia córka ma alergię. Nie dam jej wody z beczkowozu, która jak tylko chwilę postoi, to zostawia w naczyniu rdzawy osad.
Mężczyzna dodaje, że brak wody powoduje też problemy z ogrzewaniem. Nie mówiąc już o komforcie mycia. – Wody nie ma w moich obu budynkach – zaznacza pan Krzysztof. – Nie wiem, co mówić lokatorom, którzy wynajmują u mnie mieszkania. Nie dość, że marzną, to jeszcze nie mogą się normalnie umyć.
Według zapewnień MPGK woda w należących do Kapelanów nieruchomościach ma pojawić się dziś. Bo dopiero teraz będzie można usunąć awarię wodociągu. Dlaczego musi to tyle trwać? – Obok miejsca awarii biegnie kabel energetyczny. Zakład energetyczny, na czas naszych prac musi go odłączyć, a mogą to zrobić dopiero dziś – tłumaczy Bożeński. – Gdyby nie to, awarię moglibyśmy usunąć od ręki. Rozumiem emocje pana Kapelana, bo to nic przyjemnego nie mieć wody, ale szybciej problemu nie dało się rozwiązać.
Reklama












Komentarze