Policjanci z Kraśnika odnaleźli zwłoki zaginionej 14-letniej Kamili. Dziewczyna została zamordowana przez swojego znajomego, 18-letniego Karola D. Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do zbrodni. Został aresztowany.
Dariusz Jędryszka, Miłosz Bednarczyk
09.12.2010 09:49
14-latka wyszła z domu 7 listopada przed południem. Policjanci szukali dziewczyny. Informowali, że może poruszać się wraz z kolegą srebrnym volkswagenem golfem. Okazało się, że świadkowie błędnie zapamiętali markę samochodu.
- Policjanci sprawdzali z kim 14-latka ostatnio się kontaktowała, do kogo dzwoniła - mówi Janusz Majewski, rzecznik policji w Kraśniku. - Ustalili, że wsiadła do samochodu swego znajomego, 18-letniego Karola D.
Wczoraj policjanci przywieźli 18-latka na przesłuchanie. W komendzie mężczyzna przyznał się do zbrodni. Potem pokazał gdzie ukrył zwłoki. Ciało dziewczyny leżało na polach, w pobliżu miejscowości Rudnik Drugi, w gminie Zakrzówek.
Chłopak powiedział, że Kamila wsiadła do jego samochodu. Pojechał z nią w pobliże miejsca zbrodni. Udusił nastolatkę na tylnym siedzeniu samochodu. Potem przejechał jeszcze 100 metrów. Ciało ukrył w zagłębieniu przy miedzy. Przysypał je ziemią.
Policja i prokuratura nie chcą ujawniać motywów zbrodni.
Dziś w południe Karol D. został przesłuchany w kraśnickiej prokuraturze. Usłyszał dwa zarzuty: zamordowania 14-latki oraz obcowania płciowego z dziewczynką w sierpniu 2010. 18-latek został aresztowany na trzy miesiące.
W Gimnazjum w Szastarce, do którego chodziła Kamila, szok i poruszenie. – Dla nas wszystkich to wielka tragedia. Do tej pory nie rozumiem jak mogło do czegoś takiego dojść – mówi Piotr Krzysztoń, dyrektor Zespół Szkół w Szastarce.
Poruszenie w szkole wywołało zaginięcie dziewczyny. – Dowiedziałem się o tym od ojca Kamili i już wtedy miałem złe przeczucia. Tyle słyszymy z telewizji o takich zaginięciach i o tym jak się kończą. Tu skończyło się tragicznie – podkreśla dyrektor.
Kamila wyszła z domu w niedzielę 7 listopada. Rodzicom powiedziała, że idzie do koleżanki. Jak się potem okazało, nie była z nią wcale umówiona. Wsiadła do samochodu zabójcy i razem z nim odjechała.
Jak ustaliliśmy, w ciągu trzech dni przed zaginięciem wykonała rozmowy telefoniczne których lista dała 80 stron bilingów.
– Kamila lubiła się trzymać z chłopakami. Lubiła z nimi jeździć, bardzo dużo rozmawiała przez telefon, ale nam nie zdradzała szczegółów - mówi Małgosia, koleżanka Kamili z klasy. – Normalna dziewczyna. Jak każda z nas – dodaje Agata, inna z uczennic.
– Była zawsze uśmiechnięta, bardzo otwarta i ufna. Być może to ją zgubiło – zastanawia się dyrektor. – Ale w szkole nie sprawiała żadnych problemów wychowawczych. Czasem przysypiała na lekcjach, czasem się spóźniała, ale generalnie była dobrą uczennicą.
W Brzozówce, rodzinnej miejscowości Kamili o tragedii wiedzą już wszyscy. Ale nikt nie chce na ten temat rozmawiać.
Wyświetl większą mapę
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze