Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lubelskie: Mniej wypadków na drodze w ubiegłym roku

Politycy różnych partii prześcigają się w pomysłach na karanie pijanych kierowców. - Radykalizacja prawa, to nie jest żadne wyjście - twierdzą tymczasem eksperci
Lubelskie: Mniej wypadków na drodze w ubiegłym roku
Po tragedii w Kamieniu Pomorskim prawie wszystkie partie polityczne uderzyły w moralizatorski ton i prześcigają się w pomysłach surowego karania nietrzeźwych kierowców. Tymczasem sytuacja na drogach od lat się poprawia. Udało się nam dotrzeć do najnowszych statystyk policyjnych za jedenaście miesięcy 2013 roku. - W tym okresie na drogach województwa lubelskiego doszło do 1373 wypadków, w których śmierć poniosło 222 osoby i 1652 zostało rannych. Zatrzymaliśmy 9985 kierowców, którzy mieli powyżej 0,2 promila alkoholu. Wśród tej grupy aż 8151 miało ponad 0,5 promila. Pijani uczestnicy ruchu drogowego spowodowali w tym okresie 176 wypadków, z czego 135 byli to kierujący. W tych wypadkach zginęło 36 osób a 208 zostało rannych - wylicza kom. Renata Laszczka-Rusek z lubelskiej policji. Od 2008 roku na drogach naszego województwa doszło aż do 2185 wypadków, w których zginęło 337 osób. - Rok do roku notujemy jednak systematyczny spadek liczby wypadków, zabitych i rannych. Zmniejsza się także liczba zatrzymanych kierowców po alkoholu. W 2012 ujawniliśmy aż 10 755 pijanych uczestników ruchu drogowego. W 2013 było ich prawie o 1000 mniej - dodaje kom. Laszczka-Rusek. Od kilku dni politycy prześcigają się w pomysłach na poskromienie pijanych kierowców. - Niby mamy najbardziej restrykcyjne prawo w Europie, ale, jak widać, nie jest ono do końca skuteczne. Bez dodatkowego bodźca niewiele się zmieni - mówi Sławomir Zawiślak z PiS. - Moim zdaniem w najbardziej drastycznych przypadkach nie powinno być zawieszania kar, a kary dla recydywistów powinny być bardziej surowe - wtóruje mu Jarosław Żaczek z Solidarnej Polski. Tymczasem eksperci nie mają złudzeń. - To jest cyniczna gra na olbrzymiej tragedii. Polskie prawo jest surowe i nie trzeba go zmieniać. Należy tylko pomyśleć o indywidualizacji kary. Jeśli "po pijaku” wpada "biały kołnierzyk”, do dla niego grzywna 2000 zł i kara w zawieszeniu, to żaden problem. Ale już 100 tys. zł i dwa tygodnie prac publicznych np. w ośrodku gdzie leczone są ofiary wypadków, bezwzględny pobyt więzieniu czy podanie personaliów ze zdjęciem w gazecie, to już piętno - mówi Tadeusz Gawron z krakowskiego oddziału stowarzyszenia Alter Ego, pomagającego ofiarom wypadków.Od 0,2 do 0,5 promila - wykroczenie. Kara: grzywna od 50 zł do 5000 zł, utrata prawa jazdy na okres od 6 miesięcy do 3 lat, kara aresztu od 5 do 30 dni (rzadko stosowana) Powyżej 0,5 promila -przestępstwo. Kara: grzywna wymierzona w stawkach dziennych (od 10 do 540). Wysokość stawki (od 10 do nawet 2000 zł) ustala sąd, biorąc pod uwagę m.in. zarobki i sytuację rodzinną sprawcy, utrata prawa jazdy od roku do 10 lat lub dożywotnio, kara więzienia do lat 2. Recydywistom grozi do 5 lat. Osobom, które spowodowały wypadek - do 10 lat. Ze skutkiem śmiertelnym - do 12 lat. A w przypadku katastrofy lądowej - do 15 lat.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama