Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

30 tys. zł na osłodę. Byli posłowie na nowej drodze życia

Tysiące osób zazdrościły im pracy. Teraz byli posłowie muszą sami zatroszczyć się o swoją przyszłość. Na osłodę dostali ok. 30 tys. zł.
W naszym województwie do Sejmu nie wrócą: Tomasz Dudziński (PJN), Henryk Młynarczyk (PiS), Izabella Sierakowska (SdPl), Tadeusz Sławecki (PSL), Marian Starownik (PSL), Jarosław Stawiarski (PiS) oraz Wojciech Wilk (PO) i Zbigniew Wojciechowski (PJN). Sprawdzamy, jakie mają plany na przyszłość. Czeka mnie rozmowa z prezydentem Zbigniew Wojciechowski (PJN) dla mandatu posła zrezygnował z fotela zastępcy prezydenta Lublina. Plotki głosiły, że odchodząc z ratusza umówił się z prezydentem Krzysztofem Żukiem (PO) na ewentualny powrót. – Czeka mnie z pewnością ważna rozmowa z prezydentem. Uważam go za osobę lojalną i honorową. Jeśli z rozmowy będzie wynikała chęć zagospodarowania mnie i usłyszę poważną propozycję, to nie wykluczam jej przyjęcia – Wojciechowski nie chce zdradzić, jaką propozycję uzna za poważną. Ale w polityce zostaje: Jestem za twardy, żeby mnie zniechęciły niepowodzenia. Nie można zmarnować potencjału np. struktur, jakie ma PJN. Na pewno muszę przemyśleć zaangażowanie w sprawy społeczne – stwierdza Wojciechowski i zaraz dodaje: Nie ma przełożenia na wynik w wyborach. Przez lata poświęcałem czas, energię i pieniądze na różne działania, a teraz ludzie dali się złapać na lepkie, skrajnie lewicowe hasła. Kandydat na wojewodę? Wojciech Wilk (PO) z Kraśnika oblicza, że do mandatu zabrakło mu zaledwie 128 głosów. – Teraz zamykam sprawy, którymi zajmowałem się jako poseł. Mam dużą obiegówkę do podbicia, m. in. zwalniam biuro, chcę również dokończyć przynajmniej część problemów, które zgłosili mi interesanci – wylicza Wojciech Wilk. Potem zajmie się rodziną i pracą (szczegółów nie zdradza) albo, jeśli \"będzie do wykorzystania” zostanie w polityce. Pojawiły się pogłoski w PO, że mógłby być nowym wojewodą. – To miłe, że koledzy mnie dostrzegają, ale nie wiadomo, która partia obsadzi to stanowisko, nikt ze mną nie rozmawiał i nie miałem takiej propozycji – stwierdza Wilk. Posłowi w dalszej karierze może przeszkodzić wieloletnia współpraca ze skompromitowanym dawnym burmistrzem Kraśnika Piotrem Czubińskim. Wilk był zastępcą burmistrza w latach 2002 – 2005. Później stał się prezesem klubu sportowego Stal Kraśnik. Prokuratura sprawdzała, czy złamał prawo nie informując w oświadczeniu majątkowych o pełnieniu tej funkcji. Śledztwo umorzyła, stwierdzając, że przestępstwa nie było. Koledzy nie dzwonią – Kto raz wszedł do polityki, ten z niej tak łatwo nie zrezygnuje, czekam na szansę w kolejnych wyborach. Tym bardziej, że zrobiłem niezły wynik, mam jakieś poparcie i po Kraśniku i powiecie mogę chodzić z podniesioną głową – deklaruje Jarosław Stawiarski (PiS) z Kraśnika. Stawiarski nie miał łatwego zadania w wyborach. Kierownictwo partii umieściło na liście kandydatów do Sejmu radnego wojewódzkiego z jego powiatu, który też nie wygrał wyborów, ale odebrał mu głosy. Poseł chce odetchnąć i zastanowić się, co dalej. – Jak ktoś wypada z obiegu, to musi sam się o siebie zatroszczyć. Pewnie, że odczuwam mniejsze zainteresowanie. Po tym jak przegrałem wybory, to od kolegów z partii dostałem tylko jeden telefon. Jeśli swoi się nie interesują, to co mówić o obcych – mówi Stawiarski. Kiedyś uczył historii, był też dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 1 w Kraśniku. Być może pracę zaproponuje mu burmistrz Kraśnika, jego bliski współpracownik z PiS. Po ludzku jest mi żal Tak mówi Tadeusz Sławecki, poseł PSL. – Miałem bardzo dobry wynik, zająłem piąte miejsce wśród kandydatów PSL w województwie, 17 w kraju. 11 osób z PSL dostało się do Sejmu, choć zdobyło mniejsze poparcie niż ja. Niestety, tak jak w sporcie, o wyniku decydują dziesiąte sekundy – mówi polityk. Sławecki podkreśla, że zdobył 26 proc. głosów więcej niż w poprzednich wyborach. – Moja praca uzyskała akceptację wyborców. Gdyby było inaczej, to bym zrezygnował z polityki. Z moją wiedzą, doświadczeniem samorządowym, parlamentarnym, politycznym powinienem być wykorzystany dla dobra kraju, regionu, partii – mówi były poseł PSL i przypomina, że m. in. zasiadał w śledczej komisji sejmowej badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy. Ale nie daje się namówić na rozmowę o tym, jakie stanowisko mógłby zająć. – Nie zabiegam o stanowiska, spokojnie czekam na efekt rozmów PO i PSL o koalicji. 9 listopada zbiorą się władze centralne obu partii i zdecydują o kształcie koalicji. Teraz jest wiele niewiadomych, np. nie ma ustaleń, z której partii będzie wojewoda. Sejm odmóżdża Tymczasem, z polityką rozwodzi się Tomasz Dudzińki (PJN). – Sejm odmóżdża – stwierdził Dudziński kilka dni temu w dużym wywiadzie w \"Rzeczpospolitej”. Tłumaczy: Większość traktuje to jako sposób na dostawanie prawie 10 tys. zł. Sądzę, że z korzyścią dla polityki byłoby, gdyby Sejm miał mniejszą liczbę posłów. Do polityki idzie coraz mniej osób z jakimiś umiejętnościami czy zawodowymi ambicjami. A coraz więcej ludzi przypadkowych bądź z zasługami politycznymi. Warto pamiętać, że Dudziński był niegdyś młodą gwiazdą PiS i po Januszu Palikocie najczęściej widywanym w mediach ogólnokrajowych lubelskim politykiem. Prowadził wiele pisowskich konferencji prasowych w Warszawie, współodpowiadał za nieudaną kampanię wyborczą PiS w 2007 roku. Były poseł mówi, że ma kilka pomysłów na życie i odłożone na półkę projekty. – Między innymi walczę przed sądem o koncesję dla Radia Językowego, które założyłem, a które ma nadawać z Warszawy i Krakowa. Smolarz przyjął mandat Marian Starownik (PSL), były starosta lubartowski, nie wygrał wyborów, ale miał jeszcze szansę znaleźć się w Sejmie. Jak? Z poselskiego mandatu zrezygnował Krzysztof Hetman, który pozostanie marszałkiem województwa. Drugi w kolejce był Henryk Smolarz, teraz prezes KRUS. – Czekam na oficjalne powiadomienie przez marszałka Schetynę o możliwości objęcia mandatu – mówił nam w środę Smolarz. Wczoraj okazało się, że Smolarz mandat jednak przyjmie. Nie powtórzy się więc sytuacja, jak w mijającej kadencji. Po śmierci Edwarda Wojtasa, Smolarz zrezygnował z mandatu i w Sejmie znalazł się właśnie Starownik. Co tracą osoby, które przestaną być posłami? Miesięczne uposażenie posła wynosi 9892 zł 30 gr brutto, a do tego trzeba dodać wolną od podatku dietę 2473 zł. Posłowie dostają również pieniądze na prowadzenie biura. Parlamentarzystom przysługują również inne korzyści – mają m.in. immunitet poselski oraz darmowe podróże autobusami, pociągami i samolotami Polskich Linii Lotniczych LOT SA na terenie kraju.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama