Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Hymn na Euro 2012: Po polsku, ukraińsku i angielsku

Kibice na Euro 2012 być może będą śpiewali piosenkę Budki Suflera i zespołu S.K.A.Y z Ukrainy. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to utwór nagrany w tym tygodniu w Lublinie może zostać hymnem Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej.
W poniedziałek w studiu Lublin spotkali się jedni z najpopularniejszych muzyków w Polsce i na Ukrainie. Powód? Sport, a dokładnie nagranie piosenki zagrzewającej kibiców i promującej organizatorów Euro 2012. – Pomysł na piosenkę dedykowaną Mistrzostwom Europy w Piłce Nożnej pojawił się rok temu, od razu pomyśleliśmy, by nagrać to z Budką Suflera, to przecież legenda polskiej muzyki – mówi Oleg Sobczuk, wokalista zespołu S.K.A.Y. z Ukrainy. To jedna z najpopularniejszych grup muzycznych. Na swoim koncie ma 10 lat grania, trzy albumy i setki koncertów. Bywa że w ciągu miesiąca S.K.A.Y. występuje co trzy dni. Już w środę zespół rano wyleciał z powrotem na Ukrainę, by dać kolejny koncert. Stąd polscy i ukraińscy muzycy mieli dla siebie niewiele czasu: dwa dni. Lekcje odrobione Nie przeszkodziło im to w przygotowaniu utworu, który może rozgrzać kibiców. Muzyka w utworze kojarzy się z skandowaniem kibiców, podobnie mocny refren. – Do tej pory nie znałem sceny ukraińskiej, jednak trzeba przyznać, że tacy muzycy jak członkowie S.K.A.Y. radzą sobie bardzo dobrze, chociaż nie mają możliwości grania na zachodzie, jak my – ocenia Romuald Lipko z Budki Suflera. Członkowie Budki Suflera niemal od razu zgodzili się na współpracę. – S.K.A.Y. prezentuje inną stylistykę niż my, ale grają na wysokim poziomie – dadaje Tomasz Zeliszewski, perkusista Budki. Współpraca w studiu przebiegała bardzo sprawnie, m.in. dzięki temu, że muzycy \"odrobili lekcje w domu”. – Muzykę napisaliśmy już na Ukrainie, mieliśmy też przygotowaną część tekstu w naszym ojczystym języku – opowiada Oleg Sobczuk. – W tekście pokazuję mój kraj, to, że mieszkają u nas ludzie bardzo przyjaźni i że jesteśmy takim samym państwem, jak reszta Europy. Bardzo cieszymy się z możliwości organizacji Euro 2012. Jesteśmy do tego przygotowani. Trzy wersje językowe W poniedziałek muzycy skupili się na dogrywaniu swoich partii instrumentów. – Mieliśmy przygotowaną swoją wersję utworu, jednak okazała się trochę za ostra i nagraliśmy całość w oparciu o utwór S.K.A.Y. Wprowadziliśmy tylko niewielkie zmiany w ich kompozycji – mówi Lipko. – Dla nas praca z muzykami z Lublina to bardzo cenne doświadczenie – przyznaje Aleksander Gryszczuk, gitarzysta S.K.A.Y. We wtorek Krzysztof Cugowski i Oleg Sobczuk nagrali swoje fragmenty utworu, zarówno po polsku, ukraińsku, jak i angielsku. – Wersja anglojęzyczna sprawi, że utwór będzie popularny także wśród kibiców z zachodniej Europy – cieszy się Jurij Pietrowski, menedżer zespołu S.KA.Y. Szanse na oficjalny hymn są Piosenka będzie miała swoją premierę 8 grudnia w Kijowie. – S.K.A.Y. obchodzi swoje 10-lecie. Wspólny występ z Budką Suflera będzie kulminacyjnym momentem imprezy – mówi Pietrowski. Czy piosenka rzeczywiście zostanie hymnem Euro 2012? – Uważamy, że jest najpoważniejszym kandydatem i łączy muzyków z państw, które organizują mistrzostwa. Organizacje piłkarskie studzą jednak plany muzyków. – Obecnie nie można potwierdzić, że jakiś utwór będzie hymnem Euro, ostateczna decyzja należy do UEFA – zaznacza Juliusz Głuski, rzecznik Euro 2012 w Polsce. UEFA przyznaje, że jeszcze jest za wcześnie, by podać, jaki utwór będzie hymnem mistrzostw. – Mimo to, są duże szanse, by piosenka lokalnie stała się bardzo popularna – mówi Lipko. W końcu jesteśmy starsi Muzycy Budki mówią, że na pewno pojawią się na stadionach Euro; przede wszystkim jako kibice. – Mamy tytuł \"Przyjaciela Euro 2012”, to nas do czegoś zobowiązuje – śmieje się Lipko. – Osobiście śledzę ligę hiszpańską, bo ten sport w polskim wykonaniu ma średni poziom – ocenia Zeliszewski. Polscy fani Budki Suflera nie będą musieli czekać na ich nowe nagrania do polskiej premiery \"piłkarskiej” piosenki. – 28 listopada wychodzi reedycja płyty \"Cień Wielkiej Góry”, która została wydana w 1975 roku – wyjaśnia Zeliszewski. Muzycy nagrali ten materiał od nowa w studiu Lublin. Nie oznacza to jednak, że zmienili aranżacje. – Zostały takie same, to jednak, jak je zagraliśmy, jest na pewno inne. W końcu jesteśmy starsi o 36 lat. Słuchanie tego materiału pokazuje nam, jak zmieniliśmy się w tym czasie, to dla nas bardzo cenna obserwacja, a z drugiej strony, to bardzo oryginalny projekt. Album zostaje wydany w podwójnym boksie, składającym się z oryginalnej płyty z 1975 roku i z nowej wersji klasycznego materiału.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama