Reklama
Zakatował kobietę młotkiem. Chce tylko 10 lat więzienia
Krzysztof M., skazany na 25 lat za zabójstwo właścicielki baru w Chełmie, nagle zapragnął, żeby sąd przesłuchał policjantów, którzy prowadzili w jego sprawie śledztwo. – Namawiali mnie, żebym się przyznał – twierdzi mężczyzna.
- 14.05.2012 12:17

28 stycznia ub. roku 30-latek przyszedł do baru \"Kufelek\" w Chełmie. Zamówił piwo. Poczekał aż Aneta R. pójdzie do łazienki. Do tego pomieszczenia wszedł za kobietą. Zadał jej sześć ciosów młotkiem. Bił w głowę. Potem zabrał tysiąc złotych. Kobieta zmarła w szpitalu.
Policja zatrzymała napastnika po trzech dniach. Na początku roku został skazany za to na 25 lat więzienia, z zastrzeżeniem, że może ubiegać się o wcześniejsze zwolnienie po odsiedzeniu 23 lat.
Dzisiaj Sąd Apelacyjny w Lublinie rozpatrywał apelacje od wyroku. Prokuratura domaga się skazania Krzysztofa M. na dożywocie. Adwokat mężczyzny chce, żeby jego klient dostał najwyżej 10 lat więzienia za ciężkie uszkodzenie ciała kobiety. Uważa, że Krzysztof M. nie chciał zabić, ale tylko ogłuszyć kobietę.
Krzysztof M. chce, żeby sędziowie przesłuchali policjantów, którzy w jego sprawie prowadzili śledztwo.
- Namawiali mnie, żebym się przyznał, powiedzieli co mam zeznawać, bo tak będzie dla mnie lepiej – mówił na rozprawie.
Sąd przesłucha policjantów w czerwcu.
Reklama













Komentarze