Pogoń 07 Lubartów – GKS Niemce 0:2. \"Byłem jak Smuda\"

– W sobotę byłem jak Franciszek Smuda i nie robiłem żadnych zmian – powiedział z przekąsem Jarosław Góra. Trener Pogoni nie dodał jednak, że sytuacja kadrowa jego drużyny jest fatalna. W sobotę nie był w stanie nawet skompletować pełnej jedenastki, a po boisku od pierwszego gwizdka w barwach Pogoni biegało tylko dziesięciu zawodników. – Mieliśmy na murawie jeszcze dwóch kulawych. Marek Zbiciak i Daniel Cyranek są kontuzjowani i powinni się leczyć, a nie grać. Nie jesteśmy profesjonalnym klubem, dlatego część zawodników musiała udać się na studia czy do pracy. Dogramy ten sezon do końca, a później będziemy musieli odpowiedzieć sobie na pytanie, co chcemy robić dalej. Musimy sobie postawić jakieś cele, które mamy zrealizować – zapowiada Jarosław Góra. – Mecze z Pogonią zawsze były zacięte, bo traktujemy je jak derby. Tym razem, było zupełnie inaczej. Siedzieliśmy na rywalach cały mecz – powiedział Artur Brzozowski, opiekun GKS Niemce. Jego podopieczni długo męczyli się ze zdekompletowanymi lubartowianami. Dopiero w 45 min w polu karnym został przewrócony Sławomir Latek, a \"jedenastkę” na gola zamienił Paweł Kidaj. W 66 min wynik meczu ustalił Mateusz Łoś, który przyjął piłkę w polu karnym plecami do bramki Daniela Radzewicza, dobrze odwrócił się z nią i ładnym strzałem pokonał golkipera rywali. Warto podkreślić, że gospodarze nie mogą być jeszcze pewni utrzymania się w lubelskiej klasie okręgowej. – Ale za tydzień gramy z Amatorem Leopoldów-Rososz. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy stracili tam punkty. Musimy podejść z szacunkiem do rywali i... zebrać jedenastu zawodników – dodał Góra. Pogoń 07 Lubartów – GKS Niemce 0:2 (0:1) Bramki: Kidaj (45 z karnego), Łoś (66). Pogoń: Radzewicz – Jankowski, Cyranek, Włosek, Kamiński, Kijek, Kucio, Nogal, Zbiciak, Zawada. Niemce: Praczyk – Bekier, Snopkowski, Kowalik, Nalepa, Warda, Wójtowicz, Kidaj (56 Urbaś), Stefaniak, Latek (77 Kubera), Łos (82 Widyński). Żółte kartki: Nogal, Kijek, Włosek – Nalepa, Snopkowski. Sędziował: P. Radzikowski. Widzów: 50.