Cisy Nałęczów – Tur Milejów 3:4

Piłkarze obu ekip zaprezentowali wakacyjną formę, ale zwycięsko z tej konfrontacji wyszli przyjezdni. – Właściwie powinno być 15:11 dla nas. W pierwszej połowie mieliśmy mnóstwo sytuacji, ale byliśmy strasznie nieskuteczni. Z kolei, to co w drugiej połowie wyprawialiśmy w defensywie wołało o pomstę do nieba. Gdyby mecz miał trwać jeszcze kilka minut, to nie dowieźlibyśmy tego wyniku – powiedział Marek Dec, trener Tura. To zwycięstwo piłkarzom z Milejowa nic nie dało, ponieważ piłkarze Tura spadają do A klasy. – Ciągle nie mogę w to uwierzyć. Mając taki skład nie powinniśmy opuścić \"okręgówki”. Wierzę, że w A klasie będziemy tylko przez jeden sezon. Rozmawiałem z zawodnikami oraz zarządem i stwierdziliśmy, że dalej będziemy wspólnie ciągnąć ten wózek. Ta przykra niespodzianka jest lekcją dla wszystkich ludzi związanych z piłką w Milejowie – tłumaczy Dec. Trzeba przyznać, że jego podopieczni pożegnali się z \"okręgówką” pięknymi bramkami. Klasą dla siebie był Kamil Nakonieczny, który skompletował hat-tricka. Najpiękniejsze trafienie zaliczył jednak Łukasz Kozak, który z 40 m przelobował Kamila Gołębiowskiego. Zresztą golkiper Cisów nie miał w piątek najlepszego dnia, bo zawinił przy dwóch trafieniach. – Ogólnie jednak możemy ten sezon uznać za udany. Naszym celem było utrzymanie się. Zrealizowaliśmy to założenie bardzo pewnie - powiedział Dariusz Pawłowski, pomocnik Cisów. Cisy Nałęczów – Tur Milejów 3:4 (1:2) Bramki: Adamczyk (20), Mazurek (75), Kamiński (85) – Nakonieczny (22, 28, 48), Ł. Kozak (60) Cisy: Gołębiowski – Staniecki, Kamiński, Żak, Stypuła (60 Ciechociński), Pyśniak, Pawłowski, Durakiewicz, Adamczyk, Chudziak, Skulimowski (70 Mazurek). Tur: Sowa – W. Kozak, Roczon, Kowalski, Persona, Walicki, Kubajka (63 Idzik), Dec, Ł. Kozak, Tracz, Nakonieczny. Żółta kartka: Ł. Kozak. Sędziował: Kępowicz. Widzów: 50.