Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Przedsiębiorcy dali się wkręcić w tanie rozmowy

Kilkudziesięciu przedsiębiorców czuje się oszukanych, bo Orange wystawiła im bardzo wysokie rachunki za telefon. Sprawą zajmuje się lubelska prokuratura.
Przedsiębiorcy dali się wkręcić w tanie rozmowy
Prokuratura twierdzi, że śledztwo jest jeszcze we wstępnej fazie i nie może ujawnić więcej szczegółów. (Jacek Świerczyński)
Drobni przedsiębiorcy myśleli, że mogą dzwonić niemal za darmo. Ale przed podpisaniem umów z operatorem nie przeczytali ich dokładnie. Gdy dostali rachunki nie mogli w to uwierzyć. Niektórzy muszą zapłacić nawet po kilka tysięcy złotych.

Właściciele małych firm złożyli doniesienia od prokuratur w Lublinie i Rzeszowie. Wszystkie śledztwa w jedno postępowanie połączyła Prokuratura Okręgowa w Lublinie.

– Dotyczy w sumie 35 podmiotów gospodarczych, które zawarły umowy na usługi telefonii komórkowej – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Kłopoty najliczniejszej grupy przedsiębiorców zaczęły się od kontaktów z pośrednikiem, który oferował, że załatwi zawarcie korzystnej umowy z Orange. Obiecywał niskie ceny rozmów i pakiety bezpłatnych minut. Razem z właścicielem firmy, który się na to zdecydował, przychodził do salonu sieci Orange. I tam dochodziło do podpisania umowy.

– Prowadzący działalność gospodarczą podpisywali dokumenty, ale ich nie czytali – mówi Beata Syk-Jankowska. –Kwitowali też odbiór drogich telefonów.

Ale w rzeczywistości takich aparatów nie dostawali. Mało tego. Dużo dzwonili myśląc, że korzystają z tańszych taryf i niewiele będzie to kosztowało. Potem dostawali rachunki po kilka tysięcy złotych. Wtedy zorientowali się, że ich oferta wcale nie jest taka korzystna.

Inni przedsiębiorcy dostali rachunki, choć żadnych umów z siecią komórkową nie podpisali. Ktoś wcześniej do nich dzwonił i namawiał do skorzystania z atrakcyjnej oferty. Namówieni wysyłali dane swoje firmy. Na tym kontakt się urywał. Potem zaczynały przychodzić wysokie rachunki, a sieć komórkowa twierdziła, że zawarła z nimi umowę.

Trzeci wątek śledztwa dotyczy tzw. oszustwa \"na słupa”. Kilka osób rejestrowało działalność gospodarczą tylko po to, żeby podpisać umowę w salonie sieci komórkowej. Dostali aparaty i zobowiązali się, że przez określony czas będą je użytkować i płacić rachunki. Ale operator komórkowy żadnych pieniędzy nie zobaczył. Tutaj też pojawia się postać \"pośrednika”, który wyszukiwał chętnych na tzw. słupy do podpisania fikcyjnych umów.

Prokuratura twierdzi, że śledztwo jest jeszcze we wstępnej fazie i nie może ujawnić więcej szczegółów. Nikt jeszcze nie usłyszał zarzutów. Orange zapowiedziała, że odpowie na nasze pytania w przyszłym tygodniu.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama