Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Pomnikowy galimatias w Świdniku

Blisko 10-metrowy pomnik francuskiego rzeźbiarza prawie wylądował na złomowisku. Teraz sprawą zajmują się prawnicy artysty i firmy, która zleciła demontaż metalowej konstrukcji.
Pomnikowy galimatias w Świdniku
Rzeźba nie została przeniesiona. Niedawno jednak zmienił się właściciel działki, na której stał monument. Zlecił uprzątnięcie tego terenu. (Archiwum Andrea Lomanzo)
– Jestem bardzo zdziwiony, że tak można było ten pomnik potraktować – mówi Edward Sztorc z firmy Edmed w Świdniku, którzy przed laty pomagał w tworzeniu monumentu. On także wykupił wywiezioną na złom część pomnika. – Dla właściciela tego terenu to nie było dzieło sztuki.

– Absolutnie naszym celem nie było niszczenie czyjejś pracy – tłumaczy Mirosław Ruszczyk, współwłaściciel firmy, do której należy obecnie teren gdzie stała rzeźba. – Teren kupiliśmy od firmy Carrefour Polska. W żadnych dokumentach – akcie notarialnym, wyrysach czy planach – nie było śladu, że na tym terenie znajduje się jakiś pomnik czy konstrukcja. Kontaktowaliśmy się również z Urzędem Miasta w Świdniku, ale też nie uzyskaliśmy żadnych informacji na jej temat.

Początek Wielkiego Miasta

Rzeźba La Grande Cité, czyli Wielkie Miasto, od 12 lat stała na działce w pobliżu supermarketu Carrefour w Świdniku przy al. Lotników Polskich. Monument, przez mieszkańców zwany pomnikiem chińskiej zupki, ma blisko 10 metrów wysokości i ok. 3,5 m szerokości. Waży 5 ton. To największe dzieło francuskiego rzeźbiarza Andrea Lomanzo. Artysta od lat przyjeżdża do Świdnika, w mieście tym ma swoich przyjaciół.

– To było w 1995 albo 1996 roku. Przyjaciele rzeźbiarza ze Świdnika przywieźli go do mojego zakładu – wspomina Edward Sztorc. – Wykonaliśmy pewne prace spawalnicze, które nie potrzebowały tła artystycznego.

W 2000 r. pomnik stanął w centrum miasta. Dwa lata temu autor rzeźby zwrócił się do tutejszego magistratu z propozycją sprzedaży La Grande Cité. – Gdyby ta transakcja okazała się niemożliwa, pragnę zasugerować przeniesienie rzeźby w inne miejsce, skąd byłaby widoczna w całej okazałości – sugerował w piśmie do urzędników Andrea Lomanzo. – Obecnie La Grande Cité ginie między budynkami supermarketu i stacji benzynowej, zasłania ją też ogromne drzewo. Brakuje jej po prostu przestrzeni.

Spod supermarketu na złom

Rzeźba nie została przeniesiona. Niedawno jednak zmienił się właściciel działki, na której stał monument. Zlecił uprzątnięcie tego terenu. – Ponieważ nic nie wiedzieliśmy o tej rzeźbie, przystąpiliśmy do demontażu – przekonuje Ruszczyk. –W międzyczasie dotarła do nas wiadomość, że jest to pomnik francuskiego artysty.

– Akurat zbierałem się do wyjścia. Miałem jechać na wesele. To była sobota, 1 września – opowiada Sztorc. – Zadzwonił do mnie sąsiad, że złomiarze rozmontowują rzeźbę. Zaraz po telefonie przyjechałem na miejsce. Już nikogo nie było. Monument był przewrócony.

– Rzeźba została ucięta u podstawy, gdzie znajdował się podpis artysty – dodaje Aleksandra Bogusz-Lomanzo, żona rzeźbiarza.

Zdemontowana i wywieziona z działki podstawa monumentu odnalazła się na skupie złomu w Jabłonnej. – Była pocięta na mniejsze kawałki, bo całość waży ok. 150 kg. Za 300 zł odkupiłem ten element rzeźby. Resztę, która była na starym miejscu, również przewiozłem do siebie – opisuje Sztorc.
Zdaniem żony artysty, właściciel terenu demontując rzeźbę złamał prawo. – Sprawca tego barbarzyńskiego czynu zniszczył mienie. Poza tym, złamał prawo autorskie. Przywłaszczył sobie również rzecz. Doszło również do naruszenia prawa budowlanego – wylicza Aleksandra Bogusz-Lomanzo.

Artysta i jego żona są tym faktem oburzeni. Zaraz po incydencie napisali list do świdnickiego magistratu.

– La Grande Cité jest dziełem sztuki współczesnej i artysta tworzył ja przez około 6 lat, plącąc za materiały, robociznę, transport, instalacje w miejscu wyznaczonym przez Urząd Miejski miasta Świdnik – czytamy w liście wysłanym do urzędu miasta po dewastacji rzeźby. – Trzeba przyznać, że niewielu artystów ma na tyle odwagi i zacięcia, aby wykreować tak wielkie dzieło sztuki, a następnie pożyczyć je miastu. Zniszczenie go w taki sposób przedstawia wielką stratę nie tylko emocjonalną i materialną, ale także estetyczną dla sztuki i historii miasta.

Dogadają się?

Na razie sprawa nie trafiła na policję. – Żadnego postępowania w sprawie tego pomnika nie prowadzimy – potwierdza mł. asp. Magdalena Szczepanowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świdniku. – Oficjalnie żadne zawiadomienie do nas nie wpłynęło.

Trwają negocjacje z właścicielem terenu, na którym jeszcze do niedawna stała rzeźba. – W tej chwili prowadzimy rozmowy zmierzające do polubownego rozwiązania sporu, przede wszystkim w zakresie roszczeń o naprawienie szkody, jaka powstała w związku z dewastacją rzeźby, a co za tym idzie koniecznością jej naprawy – wyjaśnia adwokat Piotr Łada, reprezentujący rodzinę. – Odrębną kwestią jest zadośćuczynienie na rzecz artysty w związku z naruszeniem jego dóbr osobistych i autorskich praw osobistych, m.in. polegających na naruszeniu prawa do dorobku artystycznego, czy istniejącego zakazu dokonywania naruszeń formy dzieła sztuki.

Obecnie sprawą zajmują się prawnicy obu stron. Artysta domaga się kilkudziesięciu tysięcy zł za naprawę rzeźby.

Pomnik w nowym miejscu

Pomnik będzie reperowany i nie opuści Świdnika. Władze miasta, które spotkały się z artystą, przestawiły rzeźbiarzowi propozycję nowej lokalizacji.

– Zależy nam na tym, aby pomnik stanął koło dworca PKP. Będzie to przy przyszłej drodze na lotnisko. Artysta wstępnie zaakceptował tę lokalizację – mówi Artur Soboń, sekretarz Świdnika. – Powstanie tam zielony skwer, na którym będzie można tę rzeźbę wyeksponować i podkreślić. Miejsce to ma być gotowe wiosną przyszłego roku. W tej chwili przygotowujemy dokumentację. Chcielibyśmy również z czasem udostępniać to miejsce młodym artystom, którzy mogliby ustawiać tutaj swoje prace.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama