Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Raport: Katolicy i ateiści w woj. lubelskim

Na terenie archidiecezji lubelskiej jest ponad milion katolików. Ateistów nikt nie policzył. Teraz chcą się pokazać w Lublinie... poprzez billboardy.
Raport: Katolicy i ateiści w woj. lubelskim
(Maciej Kaczanowski)
Na przestrzeni 30 lat stopniowo zmniejsza się liczba osób uczestniczących w niedzielnej mszy wynika z badań prowadzonych przez pallotyński Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego. To tendencja ogólnopolska. Wiąże się ze zmianami społecznymi, które zachodzą w naszym kraju.

– Polskie społeczeństwo podlega zmianom, które skutkują i przejawiają się również w zmianach religijności – tłumaczy ks. Wojciech Sadłoń SAC z ISKK. – Migracja ludności ze wsi do miast, wzrost dobrobytu społecznego, nietrwałość rodzin to pewne niektóre społeczno-demograficzne przyczyny spadku dominicantes. Do tego dochodzi wskazywana w badaniach świadomości Polaków \"liberalizacja” wartości i postaw. Osłabieniu podlega przywiązanie do zasad i nakazów moralnych; w tym obowiązku niedzielnej mszy. Można by to nazwać \"subiektywizacją” religijności.

Wszędzie mniej

W archidiecezji lubelskiej w niedzielnej mszy uczestniczy co trzeci katolik. Nieco więcej wiernych chodzi do kościoła w Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej, bo ponad 40 proc.

Liczba ta spada, bo w latach 90-tych poprzedniego wieku w niedzielnym nabożeństwie uczestniczyła połowa wiernych z tej diecezji.

– Spadek jest równomierny w całym kraju – dodaje ks. Sadłoń. – Nie ma rejonów, gmin czy parafii, które by szczególnie odczuły ten spadek.

Liczba wiernych ma odzwierciedlenie w finansach kościoła. Jak wylicza Katolicka Agencja Informacyjna, która w tym roku opublikowała obszerny raport dotyczący finansów Kościoła, parafie w Polsce w 80 procentach utrzymują się z dobrowolnych datków wiernych. Na tacę daje co trzeci parafianin. Przeciętnie od 50 gr do 1,20 zł.

Ile na tacy?

Kwota ta zależy od tego, w jakim miejscu znajduje się parafia.

– Ofiarowane przez parafian datki na niedzielną tacę są bardzo różne. To 2, 5 lub 10 zł. 20 zł zdarza się bardzo rzadko – wylicza ks. Arkadiusz Paśnik, proboszcz parafii pw. św. Michała Archanioła w Lublinie. W tygodniu jest to kwota ok. 1 tys. – 1,2 tys. zł.

– Na mszy nie jestem w każdą niedzielę, więc przekazuję na tacę zwykle 5 zł – mówi pani Anna, mieszkanka lubelskiego Czechowa. – Większe datki, 20 lub 50 zł daje podczas wizyty duszpasterskiej.
W lubelskiej archikatedrze datki z niedzielnych zbiórek są wyższe. Podczas mszy św. księża zbierają ok. 3-4 tys. zł.

Duchowni podkreślają, że ofiary to bardzo delikatna kwestia. – Społeczeństwo ubożeje. Ludzie dają ile mogą – zaznacza ks. Paśnik. – Jestem proboszczem od 4 lat i nigdy nie ośmieliłem się prosić, aby parafianie na coś dali.

12 w budowie

W archidiecezji lubelskiej raz do roku zbierana jest też taca na budownictwo sakralne. Zebrane wówczas pieniądze rozdziela Komisja Budownictwa Sakralnego. W ubiegłym roku zebrano blisko 290 tys. zł.

– Środki te, o czym warto pamiętać, trafiają także do ubogich, małych parafii, które muszą przeprowadzić niezbędne remonty – wyjaśnia ks. Krzysztof Podstawka, rzecznik prasowy Archidiecezji Lubelskiej.

– Stanowią też wsparcie dla kościołów zabytkowych. Warto również wspomnieć, że każda z parafii pozyskuje finanse na budowy kościołów ze środków własnych uzyskanych z ofiar wiernych.
Aktualnie w budowie jest 12 świątyń, wśród nich kościół pw. bł. Jana Pawła II przy ul. Fulmana. Budowa rozpoczęła się dwa lata temu. Budynek jest w stanie surowym. Jest strop, ale nie ma jeszcze dachu.

Ile kosztuje kościół

– W latach 80-tych brakowało materiałów. Teraz brakuje pieniędzy – stwierdza ks. Jan Kiełbasa, który od początku budowy świątyni nadzorował prace. W sumie wybudował cztery świątynie. – Najszybciej stanął kościół w Borzechowie, w ciągu pół roku. To było jakieś 10 lat temu. Z tym, że tam było ogromne zaangażowanie ludzi. Od fundamentu po szczyt z krzyżem żaden z fachowców nie wziął za to grosza. Wszystko było wykonane w czynie społecznym. Koszt budowy wyniósł 900 tys. zł. Teraz wszystko podrożało. W ubiegłym roku robiliśmy kosztorys wykonania dachu na papieskiej świątyni. Opiewał na kwotę ponad 900 tys. zł. Myślę, że w teraz będzie to ok. 1 mln zł. Najpierw trzeba tą kwotę uzbierać, żeby ten dach wykonać.

Obecnie budowę świątyni na ul. Fulmana przejęła parafia.

Finanse archidiecezji

W archidiecezji lubelskiej jest ponad 1 mln katolików. Funkcjonuje 269 parafii, które płacą tzw. \"poduszne” czyli podatek na cele ogólnodiecezjalne. Opłata zależy od liczby mieszkańców zameldowanych na pobyt stały na terenie, na którym funkcjonuje parafia.

Z raportu \"Finanse Kościoła Katolickiego w Polsce” wynika, że parafie, które mają poniżej 800 mieszkańców są zwolnione z tych płatności. Z kolei 3 grosze od każdego mieszkańca płacą parafie z liczbą mieszkańców od 801 do 1 tys. 200 osób. W skali roku to rzędu ok. 300-400 zł. 7 groszy od każdej osoby płacą parafie liczące powyżej 1 tys. 200 mieszkańców, czyli co najmniej 1 tys. zł rocznie.

W sumie roczne wpływy z tego tytułu na konto archidiecezji wynoszą ok. 850 tys. zł. Pieniądze są przeznaczone na utrzymanie kurii i diecezjalnego archiwum jak też dom księży emerytów. Część tej sumy trafia również do Radia eR – rozgłośni archidiecezji lubelskiej. Stacja radiowa otrzymuje miesięcznie ok. 30 tys. zł dotacji diecezjalnej. Poza tym utrzymuje się z reklam. Archidiecezja ponosi też opłaty za koncesję dla radia – 28 tys. zł rocznie.

Wypisani z Kościoła

W danych zebranych przez ISKK wynika, że w 2010 r. dokonano w sumie 459 aktów apostazji, czyli formalnego wystąpienia z Kościoła katolickiego w Polsce, w tym w metropolii lubelskiej (w jej skład wchodzi archidiecezja lubelska i diecezje sandomierska i siedlecka-red) – było ich 16. Najwięcej było w metropolii warszawskiej – 105 i krakowskiej – 74.

– W 2010 r. na terenie diecezji lubelskiej było osiem aktów apostazji – podaje ks. Krzysztof Podstawka, rzecznik prasowy Archidiecezji Lubelskiej. – Tyle też osób wystąpiło z formalnym aktem na terenie innych diecezji, a ten fakt został odnotowany w księgach chrztu ich \"macierzystych” parafii, czyli tych, w których zostali ochrzczeni – na terenie Archidiecezji.

W statystykach każda z diecezji podaje tylko liczbę osób, które wystąpiły z Kościoła na jej terenie. Warto dodać, że w każdym roku pojawiają się osoby, które ”powracają” do Kościoła poprzez formalny akt wyznania wiary. Liczba apostatów w 2011 r. wynosiła dziesięć, w 2012 r. było ich siedem.
Archidiecezja lubelska

1980 r. – 39,2 proc.
1984 r. – 44,6 proc.
1987 r. – 47 proc.
1992 r. – 45,3 proc.
1995 r. – 44,3 proc.
1999 r. – 42,3 proc.
2003 r. – 43 proc.
2007 r. – 43,4 proc.
2010 r. – 38,3 proc.
2011 r. – 38,4 proc.

Zamojsko-Lubaczowska

1992 r. – 54,7 proc
1995 r. – 53,3 proc.
1999 r. – 50,5 proc.
2003 r. – 51,3 proc.
2007 r. – 49,9 proc.
2010 r. – 45,9 proc.
2011 r. – 44,3 proc.

Źródło: ISSK

*Diecezja Zamojsko - Lubaczowska została erygowana 25 marca 1992 r., stąd dane są dopiero od tej daty
• Kiedy i dlaczego decydowałeś się na akt apostazji?

– To było podczas tygodnia apostazji (był w dniach 14–20 maja 2012 roku – red.). To była dla mnie impuls do działań, bo sama decyzja była przemyślana. Już od wielu lat nie czułem żadnej wspólnoty z Kościołem. Nie mam ślubu kościelnego. Moje dzieci nie są ochrzczone. Ze wszystkimi kościelnymi \"obrzędami” po prostu nie jest mi po drodze. Poza tym mówi się, że w Polsce jest 95 proc. katolików. Teraz jest o jednego mniej.

• Gdzie znalazłeś informacje jak \"wypisać się” z Kościoła?

– Akt apostazji popełniłem tak jak wymaga tego Konferencja Episkopatu Polski. Na stronie internetowej apostazja.pl znalazłem informacje jak trzeba postępować, jakie są wymagane dokumenty. Na tej stronie znalazłem też wzór oświadczenia. Zmodyfikowałem go do swoich potrzeb i poszedłem do parafii, w której byłem chrzczony.

• Były jakieś problemy?

– W Internecie naczytałem się wcześniej wielu różnych rzeczy, że proboszczowie robią problemy, że straszą. W moim przypadku nic takiego nie miało miejsca. Rozmawiałem z proboszczem parafii. Pytał, dlaczego to chcę to zrobić. Później umówiłem się z nim tydzień później. Wtedy w parafii pojawiłem się już dwoma świadkami. Nie musiałem mieć aktu chrztu, bo właśnie w tej parafii byłem ochrzczony. W obecności świadków i proboszcza podpisałem oświadczenie.
Jest urzędnik z Lublina, inżynier mechanik z Łęcznej i nauczycielka z Puław. Wszystkie te osoby z imienia i nazwiska wpisały się na Internetową Listę Ateistów i Agnostyków. Opublikowany w sieci spis liczy 401 stron, zawiera w sumie ponad 20 tys. wpisów. Na listę już kilka lat temu wpisał się Jakub Osina, radny miasta Świdnik, menadżer, doktor filozofii. Jest ateistą.

– To stare dzieje. Zrobiłem to, żeby wesprzeć inne osoby– mówi Osina. – Bo ja z tym nigdy nie miałem problemu, choć w naszym społeczeństwie nie jest to łatwe. W procesie dojrzewania umysłowego doszedłem do wniosku, że nie wierzę i że wiara nie niesie dla mnie żadnych istotnych treści intelektualnych, czy emocjonalnych. Teraz problem może się pojawić, bo wychowuję dziecko. Jedna z moich interpelacji dotyczyła m.in. nauki religii w przedszkolu, u dzieci w wieku 3 lat. Pytałem o podstawę prawną. I okazało się, że religia jest w podstawie programowej. To należałoby zmienić. Uważam, że z nauką religii u 3-latków jest tak jak z nauką chemii organicznej lub matematyki w tym wieku. Nawet gdybym był osobą wierzącą to uważałbym tak samo, że nie jest czas na tego typu rozmowy.
Rozmową z Dorotą Wójcik, prezes lubelskiej Fundacji Wolność od Religii, która organizuje ateistyczną kampanię w kilku miastach w Polsce, w tym w Lublinie. Na plakatach pojawią się hasła \"Nie wierzysz w Boga? Nie jesteś sam” i \"Nie zabijam, Nie kradnę. Nie wierzę…”

• Kampania billboardowa miała ruszyć 1 października w Lublinie. Rozpocznie się jednak później…

– Agencja reklamowa z Lublina wycofała się z rezerwacji czterech billboardów w Lublinie na naszą kampanię. W rozmowie telefonicznej usłyszałam, że powodem jest współpraca agencji z Kościołem. Z kampanii jednak nie rezygnujemy. Udało nam się znaleźć agencję ogólnopolską, która zgodziła się na współpracę z nami. Niestety kampania w Lublinie ruszy z opóźnieniem. Rozpocznie się w sumie dopiero
16 października.

• To dzień, w którym Karol Wojtyła został wybrany na papieża?

– Zawsze jest jakiś powód czy święto. Trudno znaleźć w kalendarzu jakiś dzień lub miesiąc, który czegoś by nie sugerował. Gdybyśmy wybrali listopad, padłyby zarzuty, że jest święto wszystkich zmarłych. Jeśli grudzień to ktoś stwierdziłby, że to profanacja Bożego Narodzenia, w styczniu, że Święta Trzech Króli. Data jest kompletnie przypadkowa. Agencje rozliczają się w odstępach dwutygodniowych i tego dnia będą wolne nośniki, na których zostaną umieszczone nasze plakaty. Będą to już zupełnie inne miejsca na innych nośnikach. Będą bardziej okazałe i podświetlone.

• Spodziewała się pani, że wokół tej kampanii wybuchnie taka burza?

– Nie spodziewałam się, że wybuchnie jeszcze przed powieszeniem plakatów. Sądziłam, że będzie w trakcie akcji, że kampania ta zostanie źle odebrana przez osoby konserwatywne czy też partie polityczne. Z akcji się nie wycofamy. To wszystko dało nam większą motywację do działań. Pokazało również, że istnieje zjawisko dyskryminacji i nietolerancji dla osób o odmiennych podglądach.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama