Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

60 lat Radia Lublin. Na początku była \"Pszczółka\"

Polskie Radio Lublin skończyło w piątek 60 lat. To kawał historii.
60 lat Radia Lublin. Na początku była \"Pszczółka\"
Polskie Radio Lublin skończyło w piątek 60 lat (Maciej Kaczanowski)
Na początku była \"Pszczółka”. Taką nazwę nosiła stacja nadawcza umieszczona w wagonie, który Armia Czerwona ustawiła na bocznicy przy cukrowni. Rozgłośnia przyjechała tu z Moskwy. Pierwszą siedzibą radia był jeden pokój w budynku przy Spokojnej, kolejna mieściła się przy Chopina 9, następna przy Narutowicza 4.

100 kilometrów

Słowa \"Polskie Radio Lublin” po raz pierwszy popłynęły w eter 10 sierpnia 1944 r. Zaraz potem odczytany został manifest PKWN.

Nadajnik był słabiutki, co miała rekompensować sieć radiowęzłów. W listopadzie 1944 r. powstało Przedsiębiorstwo Państwowe \"Polskie Radio”, zaś w marcu 1945 r. radiostacja została przeniesiona do Warszawy. Lublin pozostał jedynie z radiowęzłem podłączonym do studia przy Narutowicza.

Ale prawdziwe Radio Lublin powstało w 1952 r., mieściło się przy ul. 22 Lipca, obecnej Spokojnej. Program miał początkowo tylko 15-minutowe odcinki, później wydłużył się do godziny dziennie. Wiosną 1957 r. rozgłośnia dostała nadajnik fal średnich, cztery lata później emisję przejął maszt w Bożym Darze, dzięki czemu zasięg techniczny wzrósł do 100 km za dnia, zaś nocą był kilkakrotnie większy. Dwa lata później program pojawił się na falach ultrakrótkich, na których pozostał do dziś.

Obecna siedziba Radia Lublin przy ul. Obrońców Pokoju została otwarta w 1964 r. Przełomem był rok 1978, kiedy to zaczęto nadawać audycje na żywo. Wraz z ogłoszeniem stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. rozgłośnia zamilkła. Budynek przejęło wojsko i bezpieka.

Trzy tygodnie później radiowcy przygotowywali już przesyconą propagandą relację dla Programu Pierwszego Polskiego Radia w Warszawie, zaś nadawanie lokalnego programu zostało wznowione 25 stycznia 1982 r.

Po przełomie politycznym, jesienią 1990 r., radio nadawało już 19 godzin programu dziennie. Obecnie program jest całodobowy, a blisko dwa lata temu Polskie Radio Lublin przeznaczyło jedną ze swych częstotliwości na stworzenie miejskiej anteny – radia Freee.

Radiowa Budka

Ale to nie tylko historia radia, lecz również polskiej muzyki.

– W lubelskim studiu nagraliśmy \"Sen o dolinie”, \"Cień wielkiej góry”, \"Lubię ten stary obraz”, utwór \"Zdarzenie”, \"Biały demon”, \"Bałagan na strychu”, było tego dużo – wspominał na antenie Radia Lublin Romuald Lipko z Budki Suflera.

– Od początku 1975 r. już jako muzyk Budki Suflera można powiedzieć przeprowadziłem się z Tarnowa do Radia Lublin. Tak bym to określił, bo Początkowo młody człowiek, singiel, przemieszkiwałem tu i ówdzie u jednego kolegi, u drugiego kolegi. Jak mi ktoś powiedział \"gdzie do ciebie mam napisać i przesłać ci widokówkę?” No jak to gdzie, na Obrońców Pokoju, do radia. To nie jest jakaś kokieteria – mówił Radiu Lublin Tomasz Zeliszewski, perkusista zespołu.

– Radio Lublin jest dla mnie takim miejscem, którego kiedy jestem w mieście nie omijam. Nawet, jeżeli nie mam nic do załatwienia przychodzę, wypiję herbatę, pogadam z kolegami, spotkam się. To już jest przyzwyczajenie – przyznaje w rozmowie z radiem Krzysztof Cugowski, wokalista Budki Suflera.
Jasiek

Rozgłośni z Obrońców Pokoju zawdzięczamy też określenie \"lubelska szkoła reportażu”. Dźwiękowe dokumenty z Lublina już 30 lat temu cieszyły się wielkim uznaniem, a od zeszłego roku to właśnie lubelska reportażystka, Katarzyna Michalak reprezentuje Polskę i Europę Środkową w sekcji dokumentalistów Europejskiej Unii Nadawców. Obecnie reportaż radiowy z prawdziwego zdarzenia można usłyszeć praktycznie tylko w publicznych rozgłośniach.

Także tu zrodziła się jedna z najbardziej znanych w Polsce akcji charytatywnych, Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę. Jesienią 1993 r. do studia radiowej dobranocki \"Jaśka” przyszło kilkoro dzieci z lubelskiej starówki. Jedno z nich, dziesięcioletni chłopiec poprosił prowadzącą audycję Ewę Dados o znalezienie pracy. Chciał wesprzeć chorą mamę w utrzymaniu sześciorga rodzeństwa.

Tak zaczęła się zbiórka darów, podczas której nikt nie dotyka pieniędzy. Co roku przed Bożym Narodzeniem w kilkuset sztabach tysiące wolontariuszy przygotowują zbiórki odzieży, obuwia, zabawek i trwałej żywności. W tym roku akcja odbędzie się już po raz dwudziesty. Zbiórki bardzo szybko przestały mieć lokalny charakter, a sztaby z uśmiechniętym słoneczkiem rozlały się po całym kraju.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama