Robert Kulik nowym trenerem Unii Hrubieszów

– Właściwie to już wcześniej byliśmy dogadani, ale dopiero teraz mogę powiedzieć na pewno, że wiosną poprowadzę Unię. Biorę pod opiekę młody zespół ze sporym potencjałem. Moim zadaniem będzie wycisnąć jak najwięcej z tych chłopaków i poprowadzić ich do jeszcze lepszych niż do tej pory wyników – mówi nowy szkoleniowiec. Kulik zastąpił Mariana Cisłę, który po zakończeniu rundy jesiennej zrezygnował z pracy w Unii. Jednym z powodów rezygnacji szkoleniowca była kiepska sytuacja finansowo-organizacyjna klubu. – Wiadomo, nie jest kolorowo. Jesienią mieliśmy gorsze warunki niż w poprzedniej rundzie, bo zarząd musiał zmieścić się w 34 tysiącach złotych. Inaczej nie dostalibyśmy dotacji na kolejny rok. Ja nie mam już siły dłużej tego ciągnąć. Mam swoje lata, przepracowałem 31 wiosen, pojawiło się też trochę problemów ze zdrowiem. Chcę odpocząć od piłki. Pora dać szansę młodszym – tłumaczył w listopadzie Cisło. Pod jego wodzą Unia zdobyła jesienią 27 punktów w piętnastu spotkaniach i zakończyła rundę na czwartej pozycji. – Wynik całkiem niezły, muszę przyznać, że byłem trochę zaskoczony odejściem trenera Cisły. Rozumiem jednak, że nastąpiło zmęczenie materiału i potrzebne były zmiany – dodaje Kulik. Nowy szkoleniowiec będzie miał spory komfort pracy, bo Unii nie grozi spadek, ani walka o awans. – Strata do Łady Biłgoraj jest już byt duża, żeby myśleć o jej odrabianiu. Chciałbym spokojnie dograć sezon, żeby ci młodzi chłopcy zdobyli jeszcze więcej doświadczenia. Później zobaczymy, na co będzie nas stać – wyjawia szkoleniowiec. Wszystko wskazuje na to, że zimą nie będzie zmian kadrowych. – Mam nadzieję, że nikt nie zgłosi woli odejścia, bo ja nie chcę ściągać nowych piłkarzy. Jestem trenerem, który pracuje nad materiałem, który dostaje – kończy Kulik.