- W jakiej jesteście formie tuż przed startem rozgrywek?
– Z każdym dniem prezentujemy się coraz lepiej. Zgrywamy się w ataku i obronie. Współgranie tych formacji to najważniejszy aspekt w pracy każdej drużyny. Na pierwsze spotkanie z Górnikiem Zabrze wszystko powinniśmy już mieć dopracowane do perfekcji.
- Jest pan jednym z nowych zawodników w Azotach. Nowi zgrali się już z zespołem?
– Trener Ryszard Skutnik tak dobiera ustawienia, żebyśmy zdążyli się poznać. Dlatego bardzo dużo gram z Piotrem Masłowskim na środku rozegrania i Nikolą Prce na lewej połówce. Z kolei występujący na mojej pozycji Rafał Przybylski rozgrywa akcje z młodym obiecującym Bartoszem Kowalczykiem na środku oraz Michałem Kubisztalem po lewej stronie. Na kole mamy też Czecha Leosa Petrovskiego. Zatem Pawłowi Grzelakowi przybył konkurent, ale także kolega przy wariancie gry z dwoma obrotowymi. Również współpraca naszej obrony z bramkarzami będzie ważnym ogniwem w walce o punkty.
- Trener Skutnik daje wam odczuć kto wyjdzie w pierwszej siódemce zespołu?
– Trenujemy w różnych ustawieniach. Nikt z nas nie może być pewien tego, że pojawi się na parkiecie w wyjściowym składzie. To budująco wpływa na jakość naszej pracy na zajęciach. Jest też czynnikiem motywującym oraz elementem drobnego zaskoczenia dla rywali.
- Jest pan szykowany na prawe rozegranie. Ma jednak duży atut, bo może też grać na prawym skrzydle.
– Tutaj mamy dwóch bardzo dobrych zawodników: Jana Sobola i Patryka Kuchczyńskiego. Zatem, ta pozycja jest solidnie obsadzona. Jeśli pojawiałbym się w roli skrzydłowego, to w sytuacji kontuzji któregoś z moich kolegów, czego żadnemu z nich nie życzę. Mam nadzieję, że współpraca z prawym skrzydłem będzie owocowała dużą ilością zdobytych bramek.
- Pierwszy mecz zagracie z pańskim byłym zespołem Górnikiem Zabrze. Ma pan coś do udowodnienia swojemu byłemu pracodawcy?
– Takie podejście jest mi obce. Z Górnikiem rozstaliśmy się w dobrych stosunkach, zdobyłem tam brązowy medal. Debiut w nowej drużynie będzie zatem pierwszą okazją do walki o punkty. Każdy wychodzi na boisko, by wygrywać. Nie będzie zatem taryfy ulgowej. Zarówno my, jak też kibice liczymy na zwycięstwo.
- Azoty będą bronić brązowego medalu. Historia pokazuje, na przykładzie chociażby Górnika Zabrze, że nie jest to łatwe zadanie?
– Niejeden raz przyszło mi odpierać ataki na podium. Przez siedem lat w MMTS Kwidzyn grałem o medale, zdobyłem trzy brązowe i jeden srebrny. W Górniku – brąz. Nie wyobrażam sobie innej opcji, niż walki o medale na krajowych parkietach. Fajnie byłoby też awansować do fazy grupowej w Pucharze EHF.













Komentarze