Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Kandydat Kukiza krytykuje minister Sadurską: "Czy to jest ta obiecywana apolityczność?"

Paweł Zacharewicz, kandydat ugrupowania Kukiz ‘15 do parlamentu napisał do list do prezydenta Andrzeja Dudy, w którym skrytykował szefową jego kancelarii Małgorzatę Sadurską. Głównym zarzutem jest wykorzystywanie stanowiska do celów politycznych i wspieranie puławskiego kandydata PiS w wyborach Krzysztofa Szulowskiego.
Kandydat Kukiza krytykuje minister Sadurską: "Czy to jest ta obiecywana apolityczność?"
Paweł Zacharewicz skrytykował Małgorzatę Sadurską podczas konferencji prasowej (fot. Radosław Szczęch)

Popierający Kukiza kandydat na posła twierdzi, że Małgorzata Sadurska, wykorzystując swoje stanowisko bierze udział w kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości. Będąc uczestnikiem jednego z jej spotkań z mieszkańcami Nałęczowa był zdegustowany sytuacją, w której reprezentująca najwyższy urząd udziela głosu popieranemu przez siebie kandydatowi PiS w nachodzących wyborach.

– Te spotkania w jednej chwili zamieniają się w wiec promujący konkretną kandydaturę. Pani Sadurska podróżuje po wioskach i miasteczkach naszego regionu jako szefowa kancelarii. Robi to za pieniądze podatników, a po godzinie udziela głosu rekomendowanemu przez siebie kandydatowi. Czy to jest ta obiecywana apolityczność? – pyta Paweł Zacharewicz w swoim liście do prezydenta Andrzeja Dudy.

List miał zostać wysłany jeszcze w tym tygodniu. Zanim kandydat Ruchu Kukiza zdecydował się na ten krok postanowił osobiście zwrócić uwagę pani Sadurskiej. – Marzy mi się, nie tylko mnie, ale wszystkim skłóconym Polakom wreszcie taka prezydentura, która nas zjednoczy. Zapowiedzi obecnego prezydenta były w tonie szansy na apolityczność tego urzędu. Niestety praktyki, które mają miejsce na to nie wskazują. To jest przykre – dodaje.

Szefowa Kancelarii Prezydenta potwierdza, że jeździ po regionie i podczas pracy przybliża mieszkańcom pracę swojej kancelarii. – Dziękuję też osobom, z którymi jako posłanka współpracowałam przez 10 lat. Jeśli ktoś zapyta, kto będzie moim następcą, to odpowiadam. Ale absolutnie nie angażuję się w kampanię i nie prowadzę żadnej agitacji – zapewnia Sadurska. – Ktoś, kto chce zaistnieć i zyskać popularność może pisać takie listy otwarte – dodaje.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama