Na co dzień wylewają siódme poty na treningach, walczą na matach do utraty sił i trzymają rygorystyczną dietę, żeby zbić wagę do poziomu startowego. Teraz... będą robiły w zasadzie to samo. Tylko, że przed kamerami. Trzy zawodniczki Cementu-Gryfa Chełm w tym tygodniu wyleciały do Indii, gdzie wezmą udział w zdjęciach do filmu „Dangal”.
Ramię w ramię z supergwiazdą
To film o zapasach, opierający się na faktach. Inspiracją jest postać znanego indyjskiego zapaśnika Mahavira Singha Poghata, który na przekór obyczajom chce wprowadzić w swoim kraju zapasy kobiet. Nieustannie dąży, aby jego córka osiągnęła światową klasę.
W 2010 roku dopina swego. Geeta jako pierwsza hinduska kobieta zdobywa złoty medal na Igrzyskach Wspólnoty Narodów. W roli głównej ze strony indyjskiej występuje gwiazda kina Bollywood Aamir Khan, a cała reszta obsady jest międzynarodowa.
- Agencja castingowa z Krakowa poszukiwała zawodniczek do filmu. Zgłosiła się do Polskiego Związku Zapaśniczego, a działacze polecili im skontaktować się z naszym klubem jako najliczniejszym i osiągającym największe sukcesy w zapasach kobiet - mówi Mieczysław Czwaliński, prezes Cementu-Gryfa i Lubelskiego Związku Zapaśniczego.
Wybrał sam reżyser
Agencja zorganizowała casting, w którym wzięło udział kilkadziesiąt zawodniczek chełmskiego klubu. Dziewczęta musiały potwierdzić swoją znajomość języka angielskiego i wziąć udział w próbnych zdjęciach.
Podobne egzaminy przeprowadzono na Śląsku. Tam wybrano jedną zawodniczkę, Justynę Respondek ze Slavii Ruda Śląska.
Natomiast w naszym regionie spodobały się aż cztery: Angelika Dytrych, Katarzyna Kamińska i Jolanta Świeczak, reprezentujące barwy Cementu-Gryfa, a także Emilia Nartowska, formalnie startująca w barwach LKS Znicz Podzamcze, ale ucząca się w Zespole Szkół Technicznych w Chełmie. Wszystkie cztery w tym tygodniu wyleciały już do Indii.
- Nieprzypadkowo wybrane zostały akurat te zawodniczki. Kluczowe było zdanie indyjskiego reżysera. My tylko nagraliśmy materiały z dziewczynami. On na tej podstawie wybrał te, które najlepiej pasują do jego wizji. Z tego co wiem, zwracał uwagę na wszystko, znaczenie miały nawet najmniejsze detale. Od takich podstawowych rzeczy, jak prezencja przed kamerą, wygląd i znajomość języka angielskiego aż po styl walki czy uśmiech - wylicza Paulina Król z krakowskiej agencji Choice Casting, pilotującej chełmianki.
Spontaniczność i przygoda
Jak przyznają same dziewczęta, gdy pojawiła się propozycja wyjazdu do Indii, długo się nie zastanawiały.
- Szczerze mówiąc do tej pory niespecjalnie interesowałam się Bollywood, ale zdążyłam nadrobić zaległości. No i cóż, nie mogę się doczekać aż poznam Aamira Khana - śmieje się Angelika Dytrych.
- Dla mnie osobiście wielką radością jest patrzeć, jak te dziewczyny cieszą się z tego, że będą mogły podzielić się z całym światem swoim hobby, że pokażą to w filmie. Taka spontaniczność naprawdę nie zdarza się często - przekonuje Król.
Dużą rolę w całym zamieszaniu odegrał Czwaliński. To człowiek, który zrobił z Cementu-Gryfa najmocniejszy klub w kraju. Nosi na swoich barkach chełmskie zapasy i dba, żeby na co dzień dziewczętom niczego nie brakowało.
- One są zachwycone przygodą, jaka je czeka. Traktują to wszystko właśnie w tych kategoriach. Oczywiście, dostaną też swoją gażę, ale najważniejsza jest dla nich sama możliwość wylotu do Indii, zwiedzenia odległego kraju i poznania nowej kultury. Ja jako działacz także bardzo się cieszę. Dzięki takim inicjatywom można zachęcić młodych ludzi do sportu. Bo przecież zapasy to nie tylko ciężkie treningi, ale także możliwość atrakcyjnych wyjazdów zagranicznych, szansa na poznanie innego świata. To pewnego rodzaju rekompensata za poświęcenie włożone w zajęcia na macie - tłumaczy Czwaliński.
Zawalczą na ekranie
W „Dangal” zagrają nie tylko polskie zapaśniczki. Organizatorzy na plan zdjęciowy zaprosili także młode sportsmenki ze Szwecji, Azerbejdżanu czy Rumunii. Wszystko po to, żeby jak najlepiej odwzorować międzynarodowe zawody.
- Dziewczyny nie będą tylko tłem, ale odegrają poważniejszą rolę w filmie. Będą walczyć, będą uczestniczyć w zawodach, rywalizować z córką głównego bohatera. A może któraś z nich na tyle zachwyci reżysera, że będzie chciał dać jej więcej miejsca na ekranie? Tak naprawdę okaże się dopiero po powrocie z Indii. Razem z nimi jest tam szefowa agencji Karolina Kosiba, która doskonale zna ten rynek i opiekuje się dziewczętami - dodaje agentka.
Kręcą w lubelskim
Dla Choice Casting to nie pierwszy kontakt z Bollywood.
- Relacje z zagranicznymi producentami, reżyserami to dla nas chleb powszedni. Właściwie większość naszych zleceń jest spoza Polski. Rynek indyjski jest nam doskonale znany, często pracujemy przy filmach kręconych w Bollywood. Mało tego, zagraniczni reżyserzy lubią nagrywać w naszym kraju, także w województwie lubelskim, gdzie jest wiele pięknych terenów - zdradza Król.
Chełmianki spędzą w Indiach blisko dwa tygodnie. Powrót mają zaplanowany na 5 grudnia. Ale już wiadomo, że nie będzie to ich ostatnia wyprawa do Azji.
- Zależnie od tego, ile uda się nagrać podczas pierwszej wizyty, jesteśmy umówieni na dwa lub trzy wyjazdy - zdradza Czwaliński.
On sam nie weźmie udział w zdjęciach do filmu. Do Indii pojedzie za to jego brat, Roman, na co dzień sędzia zapaśniczy. Wspólnie z Mateuszem Bierzanowskim (trener i sędzia Cementu-Gryfa) zagrają arbitrów.
Bilety mają zarezerwowane na początek stycznia.














Komentarze