Jak zwykle nasz ranking układamy w porządku alfabetycznym. Jak zwykle także wybór jest subiektywny, ale pokazuje specyfikę regionalnego rynku restauracyjnego. I nowe trendy: większy nacisk na produkty lokalne, przywiązanie do kuchni regionalnej oraz import dań z kuchni europejskiej.
Bliny gryczane. Klubojadalnia Przystanek Korzeniowa w Kazimierzu Dolnym
Bliny gryczane podawane z wędzonym łososiem w towarzystwie sałat są dla mnie symbolem niecodziennej kuchni w niecodziennej, klimatycznej restauracji. Kto lubi wegetariańskie jedzenie, kasze w rozmaitych postaciach, ciekawe gulasze i sosy lekko podkręcone orientalnymi przyprawami, znajdzie tu bardzo przyjemny przystanek, na którym można odsapnąć od turystów, warszawskich cen i całego kazimierskiego zgiełku.
Korzeniowa kuchnia jest na bieżąco z najnowszymi trendami kulinarnymi: świeże produkty prosto od miejscowych rolników, jedzenie jak najmniej przetworzone i zdrowe. Z jedzeniem w parze idzie dobre rzemieślnicze piwo i muzyka. Restauracja ma swój mały oddział na Małym Rynku w Kazimierzu.
Czeburieki. U Elizy w Piaskach
Pani Eliza Kunc, właścielka restauracji od lat wita gości w progach drewnianej chaty. W środku kominek, zbiór unikalnych zdjęć pokazujących rodzinę właścicielki i stała karta. A w niej klasyczne dania kuchni polskiej i słynne flaki. A przy niedzieli: specjalne dania. Na przykład czeburieki.
Rosyjskie pierogi smażone na głębokim tłuszczu kryją w sobie siekane mięso, cebulę, przyprawy i obowiązkowo rosołek. Receptura trafiła do Piask zza Buga, przepis sięga XIX wieku. Do czeburieków podaje się tutaj specjalną kapustę; kiszoną na miejscu. Także wedle receptury zza Buga.
Golonka. Browar restauracja Osjann w Białej Podlaskiej
Czy może być coś lepszego od golonki w piwie? Może: golonka w piwie produkowanym przez browar znajdujący się w podziemiach restauracji. Czy może być coś jeszcze lepszego? Tak, golonka plus koncert Maciej Maleńczuka w pakiecie (raz w miesiącu). Z taką sytuacją spotkacie się w Białej Podlaskiej. Rzemieślniczy browar Osjann ma tu trzy restauracje, ale najważniejsza jest ta w browarze właśnie.
Golonka wymiata. Jest profesjonalnie zamarynowana w piwie z dodatkiem ziół. Golonki warzą się w specjalnym kociołku XXXL - pyrkolą tam przez kilka godzin nabierając kruchości, soczystości i delikatności. To taki starodawny rodzaj współczesnej technologii sous - vide. Do golonki można sobie wybrać jedno z kilku piw warzonych na miejscu. Dodatki mogą być różne, ale golonka jest tak smaczna, że warto ją zjeść solo.
Kociołek „Siwy Dym”. Siwy Dym w Celejowie
Autorską kuchnię Agnieszki Filiks cenię do lat. Do Siwego Dymu niezmiennie zajeżdżam na kociołek myśliwski na dziczyźnie, choć w ubiegłym roku Agnieszka zaskoczyła mnie bezbłędną zupą z pokrzywy na wołowinie. Kociołek z Siwego Dymu podaje się w specjalnych kociołkach podgrzewanych świeczką. Porcja jest ogromna. Ilość znakomitej dziczyzny w środku także.
Danie nawiązuje do idei węgierskich pörkölt. Proporcje między mięsem i warzywami są w sam raz: kawałki dziczyzny doskonale zamarynowane pachną ziołami. Dodatek wędzonej słoniny wprowadza dodatkowe smaki. Na zimę to danie idealne. Przy okazji oddaje klimaty staropolskiej kuchni.
Mare e monti. Valentino „Chleb i wino” w Konopnicy
Dobre owoce morza plus piękne wnętrze - tak jest w wypadku restauracji Valentino „Chleb i wino” w Konopnicy. Pięknie urządzonej, z werandą i całym założeniem ogrodowym.
Od Nowego Roku w kuchni rządzi Mateusz Pietrzakowski, który pracował tu na początku wraz z Januszem Ozgą, jednym z najsłynniejszych kucharzy lubelskich. W karcie będzie więcej włoskiej kuchni. W tym znakomita pasta z krewetkami i borowikami cały czas figurująca w karcie.
Doskonały makaron, dobre krewetki i prawdziwki - doskonałe połączenie. Na śmiałków czeka gigantyczna golonka po włosku duszona w warzywach.
Pierogi z karpia. Rozanna w Wąwolnicy
Wysmakowana restauracja z regionalną zakładką w menu. A w niej zupa wiśniowa, lemieszka i inne regionalne smakołyki. Do tego zakładka gruzińska z chinkali.
Właściciele - Iza i Marek Oprzańscy - stawiają na dobrą kuchnię w wersji na bogato. Restauracja słynie z wędzonych ryb (własna wędzarka) i wybornych pierogów, w tym pierogów z karpia i z wędzoną rybą, domowych zup (z pikantną rybną na czele). Pierogi z karpia podane z borowikami to małe dzieło sztuki.
W karcie są także dania fit z dużą ilością warzyw, drobiem i rybami gotowanym na parze. Dobry adres dla smakoszy regionalnej kuchni.
Pizza. Bar Pizzeria „Capri” Janów Lubelski
Dla gości włoskiego kucharza Angello, jest tu najlepsza pizza na świecie. Choć w karcie znajdziecie kilkanaście propozycji na dobrą pizzę, to najbardziej lubię moment, kiedy Angello ma chwilę przerwy przy piecu i można z nim ustalić dobór składników indywidualnie. Dla mnie: im mniej, tym lepiej. Wystarczy cienkie ciasto, biały sos, dobra mozarella, kilka plastrów szynki i świeża rukola. I jeszcze trochę świeżej oliwy.
Pizza z „Capri” jest bardzo dobra. Świetne ciasto, piec opalany drewnem i dobre składniki. Ale to jeszcze nie wszystko. Liczy się ręka Maestro Angello i jego nastrój, a do pizzy ma rękę jak rzadko kto. Sprawdźcie przy najbliższej okazji.
Sarna w sosie hiszpańskim. Zajazd Marta w Pułankowicach
Do Pułankowic zjeżdżają się miłośnicy dań z dziczyzny i jagnięciny. Rodzinna restauracja Marty i Stanisława Stelmachów od lat trzyma wysoki poziom. Za restauracją znajduje się duży ogród warzywny, uprawiany naturalnymi metodami.
W Zajeździe Marta zjecie kilka dań z dziczyzny, przyrządzanej tu według staropolskich receptur Jana Szyttlera. Jeśli chcecie przekonać się, jak smakowała dziczyzna podawana na królewskim dworze, warto zamówić sarnę po hiszpańsku. Mięso marynowane jest z ziołach i warzywach, następnie duszone w sosie własnym, na bazie którego powstaje sos hiszpański. Coś pięknego.
Szaszłyki z ryb. Pstrągowo w Kol. Żółtańce
To największe kulinarne odkrycie ubiegłego roku. Nieopodal Chełma (1.5 km) mieści się Gospodarstwo Rybackie, a przy nim klimatyczna smażalnia ryb z tarasem na wodzie. Można tu zjeść kilkanaście dań z ryb, w większości łowionych na świeżo każdego ranka.
Są rybne przekąski, wspaniałe dzwonko z karpia smażone na oleju, bardzo aromatyczna i zjawiskowa zupa rybna, każdego dnia gotowana na świeżo. Rybna, ale lekka i warzywna, dobrze doprawiona. Dobre są wędzone ryby, na bazie których gospodarze przyrządzają przedobre szaszłyki. Reasumując, świetna kuchnia w dobrych cenach i raj dla miłośników ryb.
Warto pojechać całą rodziną po to, by zjeść obiad i kupić wędzoną rybę prosto z wędzarki do domu.
Zalewajka z ziemniaków i pora. Kuchnia i Wino w Kazimierzu Dolnym
Restauracja od lat na topie. Przypomnijmy, że przy opracowaniu pierwszego menu i przygotowaniu filozofii restauracji brał udział Wojciech Modest Amaro. I jego rękę cały czas czuć na talerzu. Bo dania, podawane w tej restauracji, zawsze są małymi dziełami sztuki. Wśród tych dzieł niezmiennie wielbię carpaccio z gęsi.
Kuchnia i Wino ma także doskonałe, bardzo esencjonalne zupy. W tym bezbłędną zalewajkę z ziemniaków i pora, na zakwasie z uszkami z farszem z kapusty. Zalewajki uwielbiam ponad żurek, tu złożenie ziemniaków i pora jest doskonałe, a uszka dodają jej kulinarnej pikanterii. Pycha.













Komentarze