Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Jeziorzany: Afera o przedszkole, wójt nieugięty

Walka o utrzymanie przedszkola w Jeziorzanach trwa od kilku miesięcy. Rodzice nie chcą wozić dzieci do pobliskiego Przytoczna. Wójt też jest nieugięty
Jeziorzany: Afera o przedszkole, wójt nieugięty
Fot. Przedszkole Samorządowe w Jeziorzanach/Facebook

We wrześniu ubiegłego roku Straż Pożarna w Lubartowie skontrolowała budynek naszego przedszkola i wydała zalecenia szybkiego remontu – relacjonują rodzice przedszkolaków z Jeziorzan. – Chodziło o wymianę materiałów na niepalne oraz przygotowanie drogi ewakuacyjnej. Strażacy dali wójtowi czas do końca roku, ale udało mu się wybłagać przedłużenie tego terminu do końca sierpnia tego roku.

W międzyczasie jednak wójt zmienił zdanie i w budżecie 2016 nie uwzględnił środków remont. Chce zlikwidować nasze przedszkole i przenieść dzieci do Przytoczna. A na to się nie zgadzamy.

Do przedszkola w Jeziorzanach chodzi 19 dzieci. W lutym Rada Gminy podjęła uchwałę intencyjną o przeniesieniu przedszkola do Zespołu Szkół w Przytocznie (obecnie jest tam 6 klas szkoły podstawowej i 3 gimnazjum). W tej sprawie negatywnie wypowiedziało się Kuratorium Oświaty w Lublinie. Kurator zauważa, że przedszkolaki mogą zatknąć się z agresją słowną i fizyczną ze strony 16-letnich gimnazjalistów „w trudnym wieku rozwojowym”.

– W tej sytuacji sami zorganizowaliśmy pieniądze na remont. Od miejscowej wspólnoty otrzymaliśmy 95 tys. zł. Naszym zdaniem, to wystarczy. Ale wójt zażądał znacznie droższego remontu generalnego – dodają rodzice.

– Remont zaniedbanego budynku przedszkola w Jeziorzanach nie może polegać na doraźnych poprawkach. Musi być wykonany zgodnie projektem architektonicznym – przekonuje wójt Jarosław Radomski. – Przedszkola są pod szczególnym nadzorem. W razie nieszczęścia, prokurator będzie dociekał czy były spełnione wymogi bezpieczeństwa – argumentuje.

I podkreśla, że w szkole w Przytocznie dla przedszkolaków zostało wydzielone jedno skrzydło. – Są normalne toalety, przestronne sale i korytarze. A w Jeziorzanach jest tak nisko, że dorosła osoba ma problem aby skorzystać z toalety. I do placówki w Przytocznie jest tylko 1950 metrów – dodaje wójt.
Rodzice może byliby skłonni przystać na przenosiny, jednak pod warunkiem, że wójt zapewnieni dzieciom dowóz. – Ale wójt stwierdził, że nie ma takiego obowiązku, bo jest za blisko – relacjonują rodzice.

– To prawda, że nie mam obowiązku dowozić przedszkolaków. Gmina jednak organizuje z miejscowości Jeziorzany bezpłatny transport dla uczniów Zespołu Szkół w Przytocznie, z którego będą mogli korzystać także rodzice przedszkolaków. Nieodpłatnie – tłumaczy wójt.

W tym roku do przedszkola w Jeziorzanach chodzi 12 dzieci. Na przyszły jest zapisanych 22, w tym 3 spoza gminy. W przedszkolu w Przytocznie jest 12 maluchów.

We wrześniu ubiegłego roku Straż Pożarna w Lubartowie skontrolowała budynek naszego przedszkola i wydała zalecenia szybkiego remontu – relacjonują rodzice przedszkolaków z Jeziorzan. – Chodziło o wymianę materiałów na niepalne oraz przygotowanie drogi ewakuacyjnej. Strażacy dali wójtowi czas do końca roku, ale udało mu się wybłagać przedłużenie tego terminu do końca sierpnia tego roku.

W międzyczasie jednak wójt zmienił zdanie i w budżecie 2016 nie uwzględnił środków remont. Chce zlikwidować nasze przedszkole i przenieść dzieci do Przytoczna. A na to się nie zgadzamy.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama