Tym razem do przetargu zgłosiło się pięciu poważnych oferentów – mówi Ryszard Poniatowski, dyrektor Wydziału Geodezji Kartografii i Mienia Komunalnego UM. – Każdy z nich dał co najmniej jedno postąpienie. Dzięki temu obiekt został sprzedany o 89 tys. zł więcej niż wynosiła cena wywoławcza.
Prawdopodobnie dawną szkołę nowy właściciel zamierza zaadaptować na przychodnię. Jak na ironię przed 10 laty był chętny na ten obiekt, który również w starej „siódemce” chciał ulokować lekarskie gabinety. Na przeszkodzie stanął wtedy zapis w planie zagospodarowania przestrzennego, który dopuszczał przeznaczenie budynku jedynie na cele oświatowe. W końcu miasto zdecydowało się zmienić plan tak, aby możliwe było zagospodarowanie obiektu także w ramach jeszcze innych dziedzin.
Kiedy miasto ogłaszało pierwszy przetarg, budynek po „siódemce” był wyceniony na 1,3 mln zł.
– W sumie zarobiliśmy na tej szkole prawie pół miliona – dodaje Poniatowski. – Do kwoty ustalonej w ostatnim przetargu należy dodać także 100 tys. zł. Tyle wynosiło wadium wniesione przez parę nabywców, którzy kilka lat temu nabyli szkołę na współwłasność. Już po przetargu okazało się, że nie mają pieniędzy, aby za nią zapłacić. Oboje stracili po 50 tys. zł.
Na podpisanie aktu notarialnego nowy inwestor ma miesiąc od przetargu. Wystąpił już do miasta o dokumentację obiektu do celów projektowych.
Za sprawą wandali, złomiarzy i podpalaczy po dawnej szkole pozostały jedynie mury. Oferent z Lublina praktycznie zapłacił nie tyle za budynek, co za działkę. Remont samego obiektu będzie musiał najpierw uzgodnić, po czym na bieżąco konsultować z konserwatorem zabytków. Na pewno zachowana zostanie charakterystyczna dla tego obiektu ceglana elewacja. Inwestor już ma natomiast zgodę na podniesienie dachu i zagospodarowanie uzyskanej w ten sposób dodatkowej przestrzeni.
Komentarze