Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Piłkarze ręczni z Białej Podlaskiej długo nie mogą zaskoczyć

AZS AWF Biała Podlaska ma za sobą pięć meczów i tylko dwa punkty na koncie
Piłkarze ręczni z Białej Podlaskiej długo nie mogą zaskoczyć
FOT. MACIEJ KACZANOWSKI

Po powrocie na zaplecze PGNiG Superligi akademicy mieli ambitny plan. – Liczymy na spokojne utrzymanie. Trzy, cztery kolejki nowego sezonu pokażą, gdzie naprawdę jest nasze miejsce –zapowiadał nie tak dawno Mariusz Lichota, prezes bialskiego klubu. Za nami już pięć spotkań pierwszej rundy. W niej I-ligowcy wygrali tylko raz, u siebie z Olimpią Piekary Śląskie.– Jak się okazało, presja okazała się nie do udźwignięcia przez drużynę – dodaje prezes. Zawiedli zawodnicy, na których liczyliśmy.

Fiaskiem zakończyły się też dwa wyjazdowe spotkania: w Legnicy i Końskich. – Miedź to zespół klasowy, z bogatym doświadczeniem w superlidze. O dobry wynik było ciężko, choć w drugiej połowie pokazaliśmy, że potrafimy walczyć i być groźni – analizuje Lichota. W minorowych nastrojach AZS AWF wracał w ostatni weekend z Końskich, gdzie przegrał 21:29. – Może ktoś się zdziwi, ale tego meczu nie mogliśmy wygrać – twierdzi prezes AZS. – Bo jak można zwyciężyć, skoro gra się w siedmiu przeciwko dziewięciu?

W ostatnim meczu akademicy przegrali na swoim parkiecie 21:23 z LKPR Moto-Jelcz Oława. – Szwankowała skuteczność. Mamy nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będzie już lepiej – dodaje szkoleniowiec AZS AWF Dmitrij Tichan.

Cztery przegrane nie zmąciły nadziei akademików na dobry wynik. O tym, że AZS potrafi rozegrać dobre zawody pokazało spotkanie z zespołem z Piekar. W trzeciej kolejce do hali przy ul. Marusarza zawitała Olimpia i przegrała 26:34. – Kibice, którzy mieli okazję obejrzeć na żywo tamten mecz przekonali się na co nas stać. Zagraliśmy dobre spotkanie. Swój kunszt zaprezentował obrotowy Łukasz Kandora. Podania do niego kończyły się bramką, rzutem karnym lub karą dla rywala – mówi prezes.

Kadra bialczan zasiliła się w wakacje młodymi piłkarzami. – Już kilka meczów pokazało jak doświadczeni zawodnicy wdrażają młodych i zaczyna to coraz lepiej wyglądać. Myślę, że zakończenie rywalizacji na miejscach 7-10 jest bardzo możliwie i tego chcemy dokonać – zapowiada Lichota.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama