– Ze wstępnych danych przekazanych nam przez dziewięć uczelni wynika, że obecnie kształci się u nas ok. 6,5 tys. obcokrajowców – mówi Wiktoria Herun z Referatu ds. współpracy ze środowiskiem naukowym Urzędu Miasta Lublin.
Wśród zagranicznych studentów są przedstawiciele blisko 100 krajów.
– Zdecydowana większość, bo ok. 60 proc. to Ukraińcy. W naszym mieście studiuje też po ok. 200 obywateli Tajwanu, Białorusi, Arabii Saudyjskiej, Stanów Zjednoczonych czy krajów skandynawskich. W tym roku po raz pierwszy mamy też studentów z takich państw jak Bangladesz, Liban, Japonia czy Tanzania – wylicza Wiktoria Herun.
Jak uczelnie zabiegają o cudzoziemców? – Uczestniczymy w targach edukacyjnych za wschodnią granicą, m.in. na Ukrainie, Białorusi i w Gruzji. Ponadto organizowane są wyjazdy promocyjno-rekrutacyjne w ramach różnych programów, jak i indywidualne spotkania w ośrodkach polonijnych i konsulatach – mówi Aneta Adamska, rzecznik prasowy UMCS.
Uniwersytet Medyczny korzysta z pomocy agencji rekrutacyjnych. Jest o co walczyć, bo zagraniczni studenci to dla szkół wyższych dodatkowe źródło zarobku. Na lubelskiej uczelni medycznej czesne za semestr nauki na kierunkach anglojęzycznych to 6 tys. euro.
– Te pieniądze pozwalają finansować wkład własny konieczny w projektach unijnych, rozbudowywać infrastrukturę, modernizować bazę dydaktyczną. Studenci zagraniczni otwierają uczelnię i miasto na świat – podkreśla prof. Andrzej Drop, rektor Uniwersytetu Medycznego.
Na UMCS opłata za rok nauki wynosi od 1,25 do 2 tys. euro. Ale blisko połowa cudzoziemców uczących się na największej lubelskiej uczelni legitymuje się Kartą Polaka, dzięki której mogą studiować bez opłat.
Dlaczego obcokrajowcy wybierają Lublin?
– Polska jest w centrum Europy, to dobre miejsce do studiowania. A Lublin to fajne miasto. Słyszałem o nim dużo dobrego, czytałem o nim artykuły – mówi Durga Thapa z Nepalu, student zarządzania w Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Administracji.
– Podoba mi się tu, choć nie wiem, czy tu zostanę. Jeśli się uda, to chciałbym wrócić do swojej ojczyzny i założyć firmę, w której pomagałbym młodym ludziom w wyjazdach na studia za granicą – dodaje jego kolega Pasang Tamang.
Większość zagranicznych studentów po studiach opuszcza Lublin.
– Z naszych anglojęzycznych absolwentów niewielu zostaje w mieście. Większość wraca do swoich krajów, gdzie nie mają żadnego problemu ze znalezieniem pracy – podkreśla Włodzimierz Matysiak, rzecznik Uniwersytetu Medycznego.
– Ze wstępnych danych przekazanych nam przez dziewięć uczelni wynika, że obecnie kształci się u nas ok. 6,5 tys. obcokrajowców – mówi Wiktoria Herun z Referatu ds. współpracy ze środowiskiem naukowym Urzędu Miasta Lublin.
Wśród zagranicznych studentów są przedstawiciele blisko 100 krajów.
– Zdecydowana większość, bo ok. 60 proc. to Ukraińcy. W naszym mieście studiuje też po ok. 200 obywateli Tajwanu, Białorusi, Arabii Saudyjskiej, Stanów Zjednoczonych czy krajów skandynawskich. W tym roku po raz pierwszy mamy też studentów z takich państw jak Bangladesz, Liban, Japonia czy Tanzania – wylicza Wiktoria Herun.
– Ze wstępnych danych przekazanych nam przez dziewięć uczelni wynika, że obecnie kształci się u nas ok. 6,5 tys. obcokrajowców – mówi Wiktoria Herun z Referatu ds. współpracy ze środowiskiem naukowym Urzędu Miasta Lublin.
Wśród zagranicznych studentów są przedstawiciele blisko 100 krajów.
– Zdecydowana większość, bo ok. 60 proc. to Ukraińcy. W naszym mieście studiuje też po ok. 200 obywateli Tajwanu, Białorusi, Arabii Saudyjskiej, Stanów Zjednoczonych czy krajów skandynawskich. W tym roku po raz pierwszy mamy też studentów z takich państw jak Bangladesz, Liban, Japonia czy Tanzania – wylicza Wiktoria Herun.
– Ze wstępnych danych przekazanych nam przez dziewięć uczelni wynika, że obecnie kształci się u nas ok. 6,5 tys. obcokrajowców – mówi Wiktoria Herun z Referatu ds. współpracy ze środowiskiem naukowym Urzędu Miasta Lublin.
Wśród zagranicznych studentów są przedstawiciele blisko 100 krajów.
– Zdecydowana większość, bo ok. 60 proc. to Ukraińcy. W naszym mieście studiuje też po ok. 200 obywateli Tajwanu, Białorusi, Arabii Saudyjskiej, Stanów Zjednoczonych czy krajów skandynawskich. W tym roku po raz pierwszy mamy też studentów z takich państw jak Bangladesz, Liban, Japonia czy Tanzania – wylicza Wiktoria Herun.
Według najnowszego raportu „Studenci zagraniczni w Polsce 2016” Fundacji Edukacyjnej Perspektywy pod względem umiędzynarodowienia uczelni Lubelskie jest na 3. miejscu w Polsce. Więcej cudzoziemców studiuje jedynie na Mazowszu i w Małopolsce. UMCS znalazł się na 6. pozycji w kraju. Na największej lubelskiej uczelni kształci się 1458 obcokrajowców. Niewiele mniej, bo 1234 zagranicznych studentów, ma lubelski Uniwersytet Medyczny. Wśród czołowych 30 szkół wyższych w kraju znalazły się też Wyższa Szkoła Społeczno-Przyrodnicza (676 studentów) i Politechnika Lubelska (647).
Fundacja sporządziła ranking na podstawie danych z poprzedniego roku akademickiego, gdy w stolicy naszego województwa studiowało ponad 5,6 tys. cudzoziemców. Od października ta liczba wzrosła, tylko na UMCS o ok. 150, a na UM o ponad 100 osób.
Studenci zagraniczni w Lublinie
2016/2017 – ok. 6,5 tys.
2015/2016 – 5639
2014/2015 – 4395
2013/2014 – 3053
2012/2013 – 2314
2011/2012 – 1713
2010/2011 – 1401













Komentarze