– Tych pucharów i pamiątek „Fali” było bardzo dużo. Przez 19 lat trochę się ich uzbierało – opowiada jedna z matek, której dziecko trenuje pływanie. – „Fala” nie ma innego miejsca niż szatnia.
Uczniowski Klub Pływacki „Fala” Kraśnik powstał przy Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Kraśniku, choć z MOSiR-em ani Urzędem Miastem żadnego związku nie ma. Młodzi pływacy codziennie trenują na basenie.
Przez 17 lat kraśnickim MOSiR-em kierował Grzegorz Mazurek. Jest on też jednym z założycieli UKP „Fala” i trenerem, który wychował wielu medalistów. Mazurek jest również prezesem Lubelskiego Okręgowego Związku Pływackiego, a od ubiegłego roku pełni też funkcję wiceprezesa ds. sportowych Polskiego Związku Pływackiego. Dyrektorem MOSiR w Kraśniku Mazurek przestał być z końcem sierpnia. Rozwiązanie umowy nastąpiło za porozumieniem stron.
Od 1 września obowiązki dyrektora sprawuje Tomasz Rebizant. Jak relacjonują niektórzy rodzice podopiecznych „Fali” zaczął on swoje rządy od zmian organizacyjnych. – Nawet rodzice 5-latków nie mogli wejść do szatni, żeby pomóc maluchom się przebrać – opowiada jedna mieszkanek Kraśnika.
– Niektóre maluchy się płakały – dodaje inna osoba.
Z terenu MOSiR-u zniknęły również pamiątki i puchary związane z „Falą”.
– Puchary i pamiątki były nie tylko w gabinecie dyrektora MOSiR, ale też w gablocie przy wejściu do szatni – mówi jedna z matek. – Były tam umieszczane pamiątki związane z ostatnimi osiągnięciami dzieci. Np. w tym roku nasi 10-latkowie zostali najlepszą drużyną w kraju w wieloboju. Ta gablota zniknęła.
– Nie ma też zdjęcia olimpijki Zuzanny Mazurek z podpisem Otylii Jędrzejczak – opisuje jeden z rodziców. – To wychowanka naszego klubu, trenowała na tym basenie, a teraz niszczy się jej wizerunki. To ludziom nie mieści się w głowie. W czasie Dni Kraśnika Zuza odebrała wyróżnienie od miasta, a tydzień później jej tata dowiedział się, że nie będzie już dyrektorem MOSiR-u. Jak ta dziewczyna ma się czuć?
– Dzieci najbardziej przeżywają to zniknięcie plakatu z Zuzą. Bardzo ich to poruszyło. Dla nich Zuzia jest autorytetem – podkreśla jedna z matek.
Z Tomaszm Rebizantem, p.o. dyrektorem MOSiR w Kraśniku, nie udało nam się wczoraj skontaktować. W imieniu burmistrza Kraśnika do sytuacji odniosła się Emilia Łukasik z kraśnickiego ratusza.
– Puchary i pamiątki związane z „Falą” zabrał pan Mazurek kiedy odchodził z pracy – mówi Łukasik. – Co do korzystania z szatni to nie ma żadnego zakazu. Była tylko prośba dyrektora, żeby rodzice w miarę możliwości nie wchodzili z dziećmi do szatni, bo jest tam ciasno.
Sam Grzegorz Mazurek, były dyrektor MOSiR w Kraśniku nadal odmawia komentarza w sprawach związanych z ośrodkiem. Nie chce też komentować opisanej wyżej sytuacji.
– Moje podejście do tego jest bardzo osobiste i w związku z tym nie chcę na ten temat rozmawiać – ucina Mazurek.
– Tych pucharów i pamiątek „Fali” było bardzo dużo. Przez 19 lat trochę się ich uzbierało – opowiada jedna z matek, której dziecko trenuje pływanie. – „Fala” nie ma innego miejsca niż szatnia.
Uczniowski Klub Pływacki „Fala” Kraśnik powstał przy Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Kraśniku, choć z MOSiR-em ani Urzędem Miastem żadnego związku nie ma. Młodzi pływacy codziennie trenują na basenie.














Komentarze