Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Niemka z dzieckiem zatrzymana na granicy w Dorohusku. Nie ma dostępu do syna

W chełmskim szpitalu przed drzwiami do oddziału pediatrycznego koczują dwie Niemki. Za ścianą leży w łóżeczku ich dwuletni synek i wnuczek. Dostępu do chłopca broni dwójka siedzących na korytarzu policjantów.
Niemka z dzieckiem zatrzymana na granicy w Dorohusku. Nie ma dostępu do syna
– Serce mi się kraje, kiedy przez zamknięte drzwi słyszę, jak mały woła mamę, a ona nie może wziąć go w ramiona – mówi adwokat Agata Skwarcz, która reprezentuje zrozpaczoną Niemkę.

Pani Petra jest jubilerem i mieszka na stałe w Berlinie. W połowie grudnia ubiegłego roku wraz z synkiem przyjechała do Poznania. Tam odebrała telefon od matki, że ich partner biznesowy z Kijowa ma dla nich atrakcyjną ofertę.

Na Ukrainę pani Petra nie dojechała, gdyż razem z chłopcem została zatrzymana na granicy w Dorohusku. Okazało się, że dziecko figuruje na liście osób poszukiwanych – jako zaginione. Wniosek w tej sprawie został wystawiony na Malcie.

– Zabrali nasze paszporty i przez trzy dni trzymali nas na granicy – skarży się pani Petra. – W końcu oddali mi paszport, ale synka zabrali do Domu Małego Dziecka w Chełmie.

Problem w tym, że dwulatek cierpi na rzadką chorobę, podobną do astmy. Stres potęguje objawy. Po 11 dniach pobytu w DMD dziecko trafiło do lubelskiego szpitala. Do chełmskiego przewieziono go w poniedziałek, kiedy zaczął gorączkować. Tymczasem 16 stycznia Sąd Rodzinny i Nieletnich, który prowadzi postępowanie w tej sprawie, wydał tymczasowe zarządzenie zakazujące matce osobistej styczności z dzieckiem.Sąd zezwolił na kontakt z dzieckiem byłemu partnerowi matki, panu Nico, który może się z nim widzieć między godz. 15 a 17. Tymczasem mężczyzna przesiaduje u łóżka malca dzień i noc. To on zaalarmował władze, że uprowadzono mu syna.

– Kiedyś byliśmy razem, ale on nie jest moim mężem, ani ojcem chłopca – mówi pani Petra. – Wcześniej widział go dwa razy.

Niemka twierdzi, że jej partner bezprawnie wyprowadził z jej konta dużą kwotę pieniędzy. Jeszcze będąc w Berlinie złożyła w tej sprawie doniesienie o przestępstwie. Partner miał ją wcześniej ostrzegać, że jeśli to zrobi, odbierze jej dziecko.

Obecność opiekunów chłopca dezorganizuje pracę chełmskiej pediatrii. Na korytarzu wciąż dyżurują policjanci. Wczoraj kręcili się tam prawnicy obu stron. Zajrzała także przedstawicielka konsula honorowego Niemiec w Lublinie. Z kolei koczujące pod drzwiami matka i babcia dzwonią oraz odbierają telefony, konsultują się z prawnikiem, przekonują do swoich racji dziennikarzy.

O przyszłości chłopca ma zadecydować chełmski Sąd Rodzinny i Nieletnich.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama

WIDEO

Reklama