Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Rachunek dla centrum kultury. Pieniądze odzyskał komornik

Centrum Kultury i Promocji nie spieszyło się z wypłatą pieniędzy zasądzonych na rzecz byłego współpracownika. W efekcie musiało zapłacić również za koszty egzekucji.
Rachunek dla centrum kultury. Pieniądze odzyskał komornik
Centrum Kultury i Promocji nie spieszyło się z wypłatą pieniędzy zasądzonych na rzecz byłego współpr
– Pieniądze kilka dni temu odzyskał komornik. Wcześniej nikt się ze mną nie kontaktował, nie pytali nawet o numer konta, chociaż mieli moje dane na wcześniejszych fakturach i trzech wezwaniach do zapłaty. Ani mój telefon, ani adres się nie zmienił – mówi Jacek Michalczyk, były współpracownik CKiP. – Otrzymałem należności, dopiero kiedy komornik wysłał pisma do banku i do CKiP. Centrum Kultury i Promocji rozwiązało umowę z Michalczykiem w 2011 r. Współpracowało z nim przez rok, a wcześniej przez 16 lat Michalczyk był pracownikiem tej instytucji. Rozwiązując umowę, centrum zarzucało mu m.in., że angażował siebie i majątek CKiP w wybory samorządowe, po stronie Piotra Cz., jednego z kandydatów na burmistrza. Michalczyk nie zaprzeczał, że popierał Piotra Cz., ale nie zgadzał się, że można w ten sposób uzasadniać zerwanie umowy. Pozwał CKiP. Sprawa toczyła się w Sądzie Rejonowym w Kraśniku. Michalczyk wygrał. W wyroku z 10 października ubiegłego roku, zasądzono na jego rzecz 7 501,77 zł z odsetkami. CKiP miało mu również zwrócić koszty postępowania. Wyrok uprawomocnił się 1 listopada, później nadano mu klauzulę wykonalności. Ale jak stwierdzi Michalczyk, nawet wtedy nikt z CKiP nie próbował skontaktować się z nim w sprawie wypłaty zasądzonej należności. Sprawa trafiła do komornika. W efekcie CKiP musiało wypłacić jeszcze więcej niż zasądzono, bo doszły koszty egzekucji. W sumie to ponad 11 tys. zł. Szefowa CKiP nie komentuje na razie tej sprawy. – W środę będzie oświadczenie – ucina Wioletta Drumlak, p.o. dyrektora CKiP. – Będę jeszcze chciał odzyskać błędnie naliczone odsetki, gdyż sąd wydając wyrok, wyliczył mi odsetki od 2012 roku a powinienem dostać jeszcze za 2011 r. – dodaje Michalczyk. – Co ciekawe, jeszcze kiedy sprawa toczyła się przed sądem, proponowałem ugodę. Chciałem odzyskać tylko wynagrodzenie, bez naliczania odsetek. Nikt tej propozycji nie przyjął.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama