Amerykanie nie rezygnują z gazu łupkowego w woj. lubelskim
Koncern Chevron rozszerza poszukiwania gazu łupkowego w regionie. Firma zaprosiła mieszkańców na nową wiertnię, którą poświęcił miejscowy ksiądz. W przeciwieństwie do innych miejscowości obyło się bez protestów.
- 02.06.2013 13:07

Dzień otwarty dla mieszkańców wiązał się z rozpoczęciem poszukiwań w Księżomierzy Dzierzkowskiej, w gm. Gościeradów. Spotkanie poprzedziło \"tradycyjne poświęcenie” wiertni – czytamy w oficjalnym oświadczeniu firmy Chevron. Spotkanie na wiertni miało być kolejnym elementem dialogu z lokalnymi mieszkańcami.
– Spotkanie cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem mieszkańców Księżomierzy Dzierzkowskiej i okolicznych wsi – mówi Grażyna Bukowska, rzecznik Chevron Polska. – Mieszkańcy mieli możliwość zapoznania się z przebiegiem prac i obejrzenia urządzeń wiertniczych. Szczegóły techniczne objaśniali specjaliści.
Koncern stara się podkreślać swoje zaangażowanie w sprawy lokalnych mieszkańców. – Wszędzie tam, gdzie prowadzimy prace poszukiwawcze, współpracujemy ze społecznościami – zapewnia John Claussen, Country Menedżer spółki Chevron Polska. – Wspólnie rozpoznajemy potrzeby i planujemy inwestycje społeczne. Staramy się zatrudniać lokalnych pracowników oraz korzystać z usług lokalnych firm.
Działania Chevronu wspierają również samorządowcy. – Z naszego punktu widzenia, zaangażowanie tak dużego inwestora ma szansę pozytywnie wpłynąć na rozwój naszej Gminy, stworzenie nowych miejsc pracy oraz nowe inwestycje infrastrukturalne – ocenia Jan Filipczak, wójt Gościeradowa.
Odwiert w Księżomierzy Dzierzkowskiej prowadzony jest z wykorzystaniem ponad 40-metrowej konstrukcji. Prace potrwają ok. 3 miesięcy. Później próbki skał łupkowych trafią do laboratorium. Specjaliści ocenią, czy opłaca się prowadzić dalsze poszukiwania.
Odwiert w gm. Gościeradów jest czwartym, jaki Chevron realizuje w Lubelskim. Poprzednie wykonano w Horodysku, Andrzejowie i Zawadzie. W niektórych miejscach firma boryka się z protestami lokalnych społeczności. Tak było m.in. połowie maja w Ministrówce. Grupa mieszkańców gmin Miączyn i Grabowiec przez ok. 8 godzin okupowała wjazd na teren budowy przyszłej wiertni. Firma starała się rozpocząć pracę. Interweniowała policja i wójt, ale do kompromisu nie doszło. Protestujący twierdzili, że firma nie prawa wjeżdżać na teren budowy. Przekonują również, że koncesja amerykańskiego koncernu jest nieważna. Firma zapewnia, że ma wszystkie niezbędne dokumenty. W przyszłości liczy zaś na \"dobrą współpracę” z lokalną społecznością.
Reklama













Komentarze