Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Pogorzelcy ze Spiczyna błagają o pomoc. Pożar zabrał dom siedmiu osobom

Pani Danuta codziennie przychodzi przed spalony dom. Pod koniec sierpnia ogień zabrał jej, i kilku innym osobom, dach nad głową. Teraz liczą na ludzi dobrego serca i gminę, bo chcą wrócić do siebie. Bez pomocy nie ma na to szans.
Pogorzelcy ze Spiczyna błagają o pomoc. Pożar zabrał dom siedmiu osobom
Dom po pożarze nie nadaje się do zamieszkania

Autor: Piotr Michalski

Ponad 100-letni dom, stoi na uboczu, kilkadziesiąt metrów od drogi przebiegającej przez Spiczyn.

– Pokoik z aneksem kuchennym był moim miejscem na ziemi. Myślałam, że w tym domu doczekam do końca. Nie było luksusów, ale przyroda na wyciągnięcie ręki, cisza, ptaki za oknem, rekompensowały niedostatki dnia codziennego. Na wyciągnięcie ręki łąki w widłach Wieprza i Bystrzycy. Cudownie spokojne miejsce – mówi Danuta Dybała.

W domu mieszkały trzy samotne osoby i czteroosobowa rodzina, w sumie 7 osób, w tym dwójka dzieci w wieku 11 i 12 lat. Był to lokal gminy Spiczyn.

– Ten dom ma ponad 100 lat. Wykonano go z muru pruskiego. Zbudowała go rodzina Drwal. Stropy, podłogi, ściany, schody zrobiono z dębiny – dodaje Grzegorz Wdowiak, drugi pogorzelec ze Spiczyna.

Pożar wybuchł 27 sierpnia, podczas prac remontowych na strychu. Stary dom zapłonął błyskawicznie. Na miejscu pojawiło się 8 jednostek straży. Mimo szybkiej reakcji nie udało się stłumić ognia.

– Swoje też zrobiła woda użyta podczas akcji. Wyrok inspektora budowlanego był jednoznaczny: dom nie nadaje się do użytku – mówi Marek Wójcik, kolejny mieszkaniec spalonego domu.

Teraz cała siódemka mieszka w pobliskim hotelu Michała Gajosa.

– Jak mogłem odmówić pomocy sąsiadom. Wszystkich ich znam od dawna. Jakiś czas na pewno będę im pomagać, ale też mam umowy i zobowiązania – dodaje Michał Gajos. Aprowizację zapewnia gmina. Każdy z pogorzelców otrzymał zapomogi, bo w pożarze stracili wszystko.

Sytuacja jest trudna, bo Spiczyn nie jest bogatą gminą. – Zaczęliśmy już działać. Dom nie nadaje się do remontu, padł zatem pomysł, aby pogorzelisko wyburzyć i w tym miejscu postawić 4 domki holenderskie – mówi Dorota Szczęsna, wójt gminy Spiczyn.

Powstał już plan rozbiórki, a sąsiedzi i lokalni biznesmeni zobowiązali się bezpłatnie pomóc. Pozostaje jednak sprawa pieniędzy na postawienie domków holenderskich.

– Szacujemy, że przygotowanie działki i koszt postawienia tych czterech domków to 150 tys. złotych. Na pewno przekonam radnych na finansowanie części tej inwestycji – dodaje wójt Szczęsna.

Pieniądze gminne nie pokryją całości, dlatego pogorzelcy proszą o pomoc. Na platformie zrzutka.pl ruszyła publiczna zbiórka pod hasłem „Pomoc pogorzelcom z Gminy Spiczyn”. Na razie na koncie jest 191 złotych z założonych 150 tys. Do końca pozostało 77 dni.
Pogorzelcy codziennie przychodzą pod swój stary dom. Chcą wrócić na swoje miejsce.

– Jak nie będzie można, to trzeba coś szukać. Nie wiem gdzie przetrwamy zimę. Chciałabym wrócić do siebie – kończy Danuta Dybała.

Powiązane galerie zdjęć:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama