– W Fabryce Łożysk Tocznych w Kraśniku zacząłem pracował zaraz po szkole. Miałem 18 lat – wspomina Kazimierz Kotwica z Kraśnika, były pracownik FŁT-Kraśnik, którego spotkaliśmy w środę na placu z fontanną. – Zacząłem w 1954 roku na stanowisku tokarza, później pracowałem jako majster. Skończyłem w 1979 roku. W Fabryce pracowała też moja żona, ale na innym wydziale.
– Pamiętam czasy, kiedy w zakładzie pracowało dużo więcej ludzi niż teraz. W mieście były pracownicze hotele, autobus do zakładu, dworzec – wylicza pan Józef, który również przez wiele lat pracował w Fabryce, podobnie jak jego żona. – Dzieci wychowywało się na zmianę, tak jak się pracowało.
– Bo Fabryka to był swat i drugi dom – wtrąca pan Kazimierz. – Ludzie byli jacyś inni. I z kierownikiem na kielicha się poszło. – Od tego czasu dużo się zmieniło – przyznają zgodnie starsi panowie.
Poniedziałek, 20 maja 2013 r.
Ten dzień przejdzie do historii Fabryki Łożysk Tocznych w Kraśniku. W Warszawie, w Hotelu Sheraton, została podpisana umowa sprzedaży zakładu. Działająca od 65 lat firma przechodzi w ręce Chińczyków, firmy kontrolowanej przez Tri-Ring Group Corporation. To ostatni etap prywatyzacji polskiej spółki. Kwota transakcji to na razie tajemnica.
– Kwota ok. 300 mln zł, która pojawiła się w mediach to kompletna pomyłka – dementowała tego dnia nieoficjalne informacje Roma Sarzyńska-Przeciechowska, rzecznik Agencji Rozwoju Przemysłu.
Zaś przedstawiciel inwestora – Gao Shaobing z ZXY Luxembourg Investment S.a.r.l, która będzie ostatecznym nabywcą 89,15 proc. akcji FŁT-Kraśnik tłumaczył podczas uroczystości w Sheratonie: Zdecydowaliśmy się na inwestycję, bo Polska jest rynkiem dużym i interesującym, również w skali Europy. Analizowaliśmy sytuację i atuty fabryki w Kraśniku i planujemy, że po naszym zaangażowaniu, jako inwestora strategicznego, zakład zwiększy swoje możliwości produkcyjne i handlowe.
Sprzedaż FŁT w Kraśniku będzie drugą, co do wielkości transakcją pomiędzy ARP a inwestorami z Chin. W styczniu ub. roku cywilna części Huty Stalowa Wola została sprzedana firmie Guangxi LiuGong Machinery za 300 mln zł. Przeniesienie własności akcji na stronę chińską nastąpi dopiero po uzyskaniu odpowiednich zezwoleń. Najdłużej ma to potrwać do końca sierpnia.
Obawy
W mieście nie milkną komentarze na ten temat. – Bo przecież Kraśnik to Fabryka – przekonuje pan Jan, mieszkaniec miasta. – W zakładzie pracują całe rodziny, czasem ojciec i dzieci albo żona z mężem. A nawet jak nie ma się nikogo, kto by tam pracował to i tak większość ten temat interesuje. Sam jestem ciekaw, jak to dalej będzie.
– Z jednej strony ludzie są nastawieni pozytywnie, bo FŁT musi być dofinansowana. Ktoś musi włożyć w ten zakład pieniądze, żeby firma mogła się odbić – przekonuje Angelika Marcinkowska, dziennikarska Telewizji Kraśnik, obecnie na macierzyńskim. – Z drugiej jednak strony jest obawa przed tym, co nowe.
Niektórzy samorządowcy i przedsiębiorcy transakcją zachwyceni nie są. – Nie cieszę się z tego, że jesteśmy w sytuacji, że musimy taki zakład sprzedawać komukolwiek. Byłbym zachwycony gdyby to FŁT otwierała swój oddział w Chinach – przyznaje Wiesław Michałowski, prezes Kraśnickiej Izby Gospodarczej.
Wtóruje mu burmistrz Kraśnika: – Ubolewam nad tym, że przez tyle lat zarząd FŁT nie wypracował innej możliwości restrukturyzacji tej firmy niż jej prywatyzacja. Oczywiście obecnie nie ma już innego wyjścia, bo FŁT jest na równi pochyłej. Potrzebuje inwestora.
– To tak jak w przysłowiu \"Tonący brzytwy się chwyta” – porównuje pan Marek, który od wielu lat prowadzi w Kraśniku własny biznes. – To dobrze, że ktoś wyciąga rękę i deklaruje pomoc. Z drugiej jednak strony lepiej byłoby, żeby tak duży zakład pozostał w polskich rękach.
Niewiadoma
Pracownicy FŁT i mieszkańcy miasta zastanawiają się, jakie plany ma inwestor. – To jest jedna wielka niewiadoma – wskazuje burmistrz Włodarczyk. – Pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że firma będzie się dalej rozwijać. Że ludzie będą mieć pracę, że w Kraśniku zostanie produkcja, a nie pod szyldem FŁT-Kraśnik łożyska będą produkowane w Chinach a tylko tutaj pakowane. Mam nadzieję, że jest prawdą zapowiedź Tri-Ring Group Corporation, że zainwestuje w ten zakład i trafi tutaj kilkaset milionów złotych.
– To jest jak wróżenie z fusów. Bo trudno przewidywać, jakie są zamiary inwertora – zaznacza prezes Kraśnickiej Izby Gospodarczej. – Czy skorzysta on tylko z technologii, a po kilku latach zakład zostanie zamknięty czy też będzie ten zakład rozbudowywać. Pamiętamy jak zakończyła się historia z Lublina dotycząca Daewoo. Nieciekawie. Nie chcę być złym wróżbitą. Obym się mylił. I zakład czekała świetlana przyszłość.
– Ludzie się boją – stwierdza Angelika Marcinkowska. – Wciąż nie wiadomo, co z pakietem socjalnym. Pracownicy mieli pewne przywileje: korzystne pożyczki, bony na święta. Fabryka miała ośrodek wypoczynkowy nad morzem. Ludzie z tego korzystali.
Kiedyś to było inaczej
Modesta Staniec od 25 lat pracuje w kiosku z prasą na terenie FŁT-Kraśnik. Można kupić u niej także m.in. przybory toaletowe i papierosy. – Wszyscy mnie tutaj znają – przyznaje. – Jestem już przed godziną 6 rano, zamykam o 15.30. I tak od poniedziałku do piątku. Ruchu nie ma praktycznie wcale, widzą państwo sami. Już tyle rozmawiamy, a nikt nie podchodzi, żeby coś kupić. Rano jeszcze jakieś kilka paczek papierosów sprzedaje, później nic się nie dzieje. Siedzę i czekam.
Kiedyś to było inaczej. – Teraz gazet już nikt nie kupuje – przyznaje. – Ludzie nie mają pieniędzy. Tylko ja siedzę i czytam. Na bieżąco jestem.
Mimo braku klientów kiosku nie zamyka. – Jeszcze poczekam. Jak nic się nie poprawi to chyba dam sobie spokój – zaznacza pani Modesta. – Choć może jak przyjdą Chińczycy to wzrosną pensje pracownikom i ruch w mnie będzie większy? Jak nic się nie zmieni to zamknę. W zimie to sobie nawet palce odmroziłam, ale jak bym chciała tak grzać to ze 300 zł by mnie to miesięcznie kosztowało… Teraz to już przychodzę z przyzwyczajenia. Samotna jestem, dzieci w świat powyjeżdżały.
ROZMOWA z Grzegorzem Jasińskim, prezesem FŁT-Kraśnik
• Czy Fabryka Łożysk Tocznych w Kraśniku złe czasy ma już za sobą?
– Zdecydowanie tak. W chwili obecnej obserwujemy powolny wzrost zamówień. Wprawdzie motoryzacja europejska – nasz największy odbiorca – ciągle ma problemy, jednakże dywersyfikacja odbiorców, jak również zwiększenie sprzedaży poza Europę zapewniają nam pracę dla całej załogi.
• Jakie są zapowiedzi inwestora odnośnie przyszłości FŁT w Kraśniku?
– Według deklaracji Inwestora produkcja w ciągu 5 lat ma ulec podwojeniu.
• Czy istnieje obawa, że będą zwolnienia?
– Niemożliwe jest podwojenie produkcji przy jednoczesnym zmniejszeniu stanu zatrudnienia w zakładzie.
• Czy po zmianie właściciela Fabryki dalej będzie pan kierował firmą?
– ?
ROZMOWA z Ryszardem Bodziuchem z zakładowej \"Solidarności”, przewodniczącym Komitetu Negocjacyjnego
• Czy związki zawodowe podpisały już z inwestorem pakiet socjalny?
– Pakiet socjalny nie jest jeszcze podpisany. Odbyły się dwa spotkania z inwestorem. My przestawiliśmy swoją propozycję a strona chińska swoją. Teraz mamy powiedzieć, co sądzimy o tym, co nam zaproponowali. Pewnie do kolejnego spotkania dojdzie jeszcze w czerwcu albo na początku lipca.
• Na jakim etapie są rozmowy?
– Niektóre stanowiska nasze i strony chińskiej są zbliżone. W niektórych punkach jest zaś duża rozbieżność. Jesteśmy niedaleko, jeśli chodzi o gwarancję zatrudnienia. Nie chcę teraz mówić konkretnie o ile lat chodzi, ale jeśli każda ze stron pójdzie na pewien kompromis to powinniśmy się dogadać. Mogę powiedzieć też, że Chińczycy zaakceptowali układ zbiorowy pracy.
• Na czym najbardziej państwu zależy?
– Dla nas najważniejsza jest gwarancja zatrudnienia i układ zbiorowy pracy. Ważna jest też sprawa wzrostu płac, bo z związku z kondycją finansową firmy podwyżek nie mieliśmy od dwóch lat.
• Jakie są obawy?
– Nasz niepokój budzą propozycje Chińczyków w sprawie podwyżek płac. Inwestor uzależnia tą sprawę od wyników finansowych firmy.
TRI-RING GROUP CORPORATION
To duże państwowe przedsiębiorstwo z prowincji Hubei nadzorowane przez instytucję o nazwie SASAC (State-owned Assets Supervision and Administration Commission). Korporacja działa w branży motoryzacyjnej i maszynowej.
FŁT-KRAŚNIK
Jest jednym z największych w Europie producentów łożysk stożkowych, kulkowych, walcowych i wielkogabarytowych. Wytwarza je od 1948 r. W 2010 r. Agencja Rozwoju Przemysłu udzieliła spółce 12,5 mln zł kredytu ratunkowego, a następnie wdrażany był plan restrukturyzacyjny, którego celem było uzyskanie trwałej rentowności. W ramach restrukturyzacji ARP dokonała m.in. podwyższenia kapitału zakładowego spółki o kwotę 20 mln zł. (PAP)
Chińczycy w łożyskach, niewiadoma w Kraśniku. Co dalej z FŁT?
Jak nic się nie zmieni to chyba dam sobie spokój – zapowiada Modesta Staniec, która od ćwierćwiecza prowadzi kiosk z prasą na terenie Fabryki Łożysk Tocznych w Kraśniku. – Choć może jak przyjdą Chińczycy to wzrosną pensje pracownikom. To i ruch u mnie będzie większy?
- 13.06.2013 21:25

Reklama













Komentarze