Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Snajperzy z Chełma i Zamościa pojadą do Afganistanu (zdjęcia)

Strzelcy wyborowi z Chełma i Zamościa będą w Afganistanie chronić swoich kolegów
Snajperzy z Chełma i Zamościa pojadą do Afganistanu (zdjęcia)
Najlepsi żołnierze ze stacjonujących w Chełmie i Zamościu batalionów podległych 1 Brygadzie Pancernej w Wesołej przygotowują się do misji w Afganistanie. Wśród nich są także zaliczający się do wojskowej elity strzelcy wyborowi. - Oba te bataliony mają w swoim składzie drużyny strzelców wyborowych - mówi kpt. Zbigniew Gierczak, rzecznik prasowy 1BP. - Ilu strzelców wyjedzie na misję? To tajemnica. Z uwagi na ich stopień przygotowania i posiadane umiejętności na pewno obie drużyny będą reprezentowane w ostatnim polskim kontyngencie w Afganistanie (wyjazd na wiosnę, dokładna data jest zastrzeżona - dop. red). Jednym z instruktorów szkolących strzelców wyborowych z Chełma i Zamościa jest mł. chor. Przemysław Wójtowicz, weteran z Afganistanu. - Takie filmy, jak chociażby "Wróg u bram”, wykreowały obraz snajpera jako samotnego wilka polującego na swoje ofiary - mówi mł. chor. Wójtowicz. - Tymczasem rzeczywistość, szczególnie w Afganistanie, jest zupełnie inna. Snajperzy wychodzą na akcje nawet w 15-osobowych grupach. Ich zadania to zwiad, rozpoznanie, mylenie przeciwnika i dopiero na końcu likwidacja celów planowanych i doraźnych. Planowane i doraźne cele to nie tylko przeciwnicy. Współcześni snajperzy dysponują sprzętem i umiejętnościami pozwalającymi im na przykład z odległości dwóch kilometrów zlikwidować cel opancerzony, samolot na lotnisku czy radar na statku. A jeśli chodzi o żywe cele, to już jeden strzelec wyborowy jest w stanie zaprowadzić po stronie przeciwników snajperski terror, czyli sytuację, w której każdy musi sobie zdawać sprawę, że za chwilę może stać się celem i ofiarą. - Strzelec wyborowy to niesamowicie skuteczne narzędzie w rękach sprawnego dowódcy - dodaje Wójtowicz. - Zapewnia rozpoznanie, ochronę wsparcie. Dowódca musi bezwzględnie ufać swojemu strzelcowi, a strzelec mieć pewność, że jego dowódca się nie myli. Chorąży pracuje ze swoimi podopiecznymi z Chełma i Zamościa na strzelnicach, często wysyła ich też na różnego rodzaju kursy specjalistyczne. Wie, że zaliczają je z dobrymi wynikami. Zresztą strzelec wyborowy musi się uczyć, dopóki służy w armii. Wójtowicz był w Afganistanie. Dowodził snajperami w walce. Sześciu jego żołnierzy zostało rannych. On też do dzisiaj nosi w ciele odłamki. Najważniejsze dla niego zawsze było to, aby jego ludzie bezpiecznie wracali z akcji. Aby zostać strzelcem wyborowym trzeba mieć odpowiednie predyspozycje. Wbrew pozorom - podkreśla Wójtowicz - najlepsi snajperzy to ludzie zrównoważeni, ciepli w kontaktach z innymi, rodzinni. Niczego nie robią pod wpływem emocji. Myślą i działają racjonalnie. A największą skuteczność osiągają dopiero po trzydziestce. Najlepsi snajperzy to ludzie zrównoważeni, ciepli w kontaktach z innymi, rodzinni. Myślą i działają racjonalnie. Największą skuteczność osiągają po trzydziestce

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama