Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Łuków. Zalanie żłobka to efekt poważniejszej awarii. Kto zapłaci za remont?

Zalane sprzęty i meble. A kasetony sufitowe do wymiany. To bilans przeciekającego dachu w miejskim żłobku. Okazuje się, że skala zalania, do którego doszło na początku lipca jest znacznie poważniejsza, niż sądzono. Straty szacuje rzeczoznawca.
Łuków. Zalanie żłobka to efekt poważniejszej awarii. Kto zapłaci za remont?
Żłobek w Łukowie otwarto w lutym. Miejsce znalazło tu 48 podopiecznych.

Autor: Urząd Miasta Łuków/Archiwum

Po intensywnych opadach deszczu żłobek zalało, a maluchy musiały przenieść do pobliskiego przedszkola. Tymczasem, nowy budynek otwarto w lutym. Sprawą zainteresowali się miejscy radni, Robert Dołęga (PiS) oraz Leonard Baranowski (PiS), którzy w piśmie do burmistrza zwracają uwagę, że żłobek wybudowano w kilka miesięcy.

– Kto poniesie koszty remontu zalanych pomieszczeń – dopytują radni.

Dopiero teraz wychodzi na jaw, że już wcześniej dochodziło do przecieków dachu. Woda kapała na podłogę, a sufitowe kasetony były zamoknięte, o czym władze miasta informowała dyrektor placówki Dorota Jońska. W maju przedstawiciel firmy wykonawczej Teneo zapewniał, że dekarze uszczelnili już dach i problem nie powinien się pojawiać. Jednak już w czerwcu ponownie doszło do przecieków z apogeum na początku lipca.

– Skutkiem było zalanie większości pomieszczeń. Ilość zgromadzonej wody dochodziła do 2 centymetrów – odpowiada radnym burmistrz Piotr Płudowski. Nawet po ustaniu opadów, woda przesączała się przez strop. – Zalane zostały sprzęty wyposażenia budynku, m.in. meble, zabawki, dywany, fotele oraz sprzęt audio – wymienia Płudowski. W jego ocenie, kasetony sufitowe nie nadają się już do użytku.

Odbyły się już przeglądy gwarancyjne z udziałem wykonawcy i inspektora nadzoru. – Komisja stwierdziła, że bezpośrednią przyczyną zalania obiektu było spiętrzenie się wody na dachu i przedostanie się jej pod pokrycie – tłumaczy burmistrz. Z kolei, do spiętrzenia miało dojść wskutek niewystarczającej przepustowości filtra w studzience osadnikowej. Firma Teneo ma wykonać dodatkowe uszczelniania drobnych przecieków.

Na tym nie koniec. Komisja stwierdziła, że już w projekcie budowlanym obiektu były pewne uchybienia. – Polegają na braku zastosowania tzw. przelewów awaryjnych odprowadzających ewentualny nadmiar wody z dachu – precyzuje Płudowski. Projektanci żłobka odmówili jednak podpisania protokołu z tego przeglądu. Najpierw chcą skonsultować to z prawnikiem.

Dokładną wartość strat ma oszacować rzeczoznawca ubezpieczeniowy. Do tej pory miasto wydało ponad 1 tys. zł na osuszanie stropu i ścian. Samorząd zapewnia, że wady projektowe dachu zostaną naprawione i pokryte przez "winnego".

Ten pierwszy miejski żłobek otwarto w lutym. Miejsce znalazło tu 48 podopiecznych. Parterowy budynek ma dwie sale. W sumie to ok. 230 mkw. powierzchni. Budowa kosztowała 2,1 mln zł, z czego ponad połowa to rządowe dofinansowanie z programu "Maluch Plus".

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama