Reklama
Przy lotnisku Lublin może powstać terminal cargo
Trwają rozmowy z dwoma firmami, które miałyby wyłożyć pieniądze na ten cel, a później świadczyć usługi lotniczego transportu towarów.
- 12.02.2014 00:01

- Buraków i pszenicy samolotem się nie wozi, więc cargo będzie dopiero wtedy, kiedy powstanie tu duży zakład produkcyjny, np. z branży nowoczesnych technologii - tak w grudniu 2012 r. na pytanie o terminal towarowy odpowiadał Grzegorz Muszyński, ówczesny prezes Portu Lotniczego Lublin.
Tymczasem obecny zarząd lotniska prowadzi rozmowy z dwoma podmiotami zainteresowanymi budową portu cargo.
- Jeden z nich to operator cargo obsługujący naszych najbliższych sąsiadów z PZL-Świdnik AgustaWestland - informuje Piotr Jankowski, rzecznik Portu Lotniczego Lublin. Drugiego inwestora nie chce jednak zdradzić.
- Nie jest jeszcze ustalony ostateczny schemat tej inwestycji. Brane są pod uwagę różne warianty, m.in. taki, że PLL dzierżawi grunt, pobiera opłaty towarowe, a pracownicy PLL obsługują tę usługę.
Pewne jest to, że miasto, które ma większość udziałów w spółce Port Lotniczy Lublin, nie chce, by wykładała ona pieniądze na budowę terminala. - Nie zakładamy finansowego zaangażowania spółki - zastrzega Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
- Z naszego rozeznania wynika, że jest zapotrzebowanie na cargo - stwierdza Mariusz Sagan, dyrektor Wydziału Strategii i Obsługi Inwestorów w lubelskim Urzędzie Miasta. - To byłoby wsparcie dla lubelskich firm, choćby dla działającego w Stężycy największego w Polsce producenta kwiatów.
- Dziś jest za wcześnie by mówić, czy byłbym zainteresowany - mówi Jarosław Ptaszek, właściciel stężyckiej firmy JMP Flowers. - Niedawno otworzyliśmy spółkę w Moskwie. Możliwe, że pojawią się klienci zza Uralu i wtedy transport lotniczy mógłby się przydać. Ale to, jak będzie się rozwijał eksport na Wschód, będę wiedział dopiero za rok.
W kolejce do budowy czeka już bocznica kolejowa dla pociągów dowożących towary na lotnisko. Jej symboliczny odcinek można oglądać już teraz: jezdnię obok portu lotniczego przecina nie jeden, ale dwa tory.
Reklama












Komentarze