Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Powiślak Końskowola – Świdniczanka 1:2. Nie wypadli z gry przed meczem na szczycie

Świdniczanka męczyła się w Końskowoli, ale jednak zrobiła swoje. Drużyna Łukasza Gieresza pokonała tamtejszego Powiślaka 2:1, chociaż jako pierwsza straciła bramkę. Na chwilę zmniejszyła straty do Lublinianki do zaledwie jednego punktu. Wieczorem swoje spotkanie wygrał jednak także lider, a to oznacza, że przed środowym spotkaniem na szczycie nadal ma cztery „oczka” przewagi.
Powiślak Końskowola – Świdniczanka 1:2. Nie wypadli z gry przed meczem na szczycie
Jakub Szymala zapewnił Świdniczance zwycięstwo w Końskowoli

Autor: Natalia Kulbicka/Świdniczanka Świdnik

Spotkanie w Końskowoli nie zaczęło się zgodnie z planem. Przynajmniej dla gości. Kamil Sikora zagrywał ze skrzydła do środka boiska, ale niecelnie i z szybką kontrą wyszli piłkarze Radosława Muszyńskiego. Jakub Olszewski posłał prostopadłą piłkę w pole karne, a futbolówki nie zdołał wybić Mateusz Pielach. W efekcie, sam na sam z bramkarzem znalazł się Jakub Pryliński, który zachował zimną krew, wyczekał bramkarza i strzelił na 1:0.

Sikora szybko się jednak zrehabilitował. W 26 minucie Adrian Szczerba posłał górną piłkę w szesnastkę Powiślaka, a tam źle zachował się Paweł Kośka, który minął się z futbolówką. Z prezentu skorzystał właśnie młodzieżowiec Świdniczanki, który uderzył idealnie, bo piłka odbiła się od słupka i wylądowała w siatce.

W kolejnych minutach pierwszej połowy faworyt nie zdołał jednak objąć prowadzenia i na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 1:1. Druga odsłona? Też długo zanosiło się na niespodziankę. Podopieczni trenera Gieresza mieli przewagę, ale wypracowanie klarownych sytuacji przychodziło im z trudem. W 59 minucie po akcji Mikołaja Nawrockiego i Sikory piłka wylądowała w siatce, ale ten zawodnik był na spalonym i gol nie został uznany.

W 72 minucie po rzucie rożnym niewiele zabrakło, żeby Jakub Szymala uderzył do siatki głową. Kilka chwil później dostał jednak okazję na poprawkę. Hubert Kotowicz zagrał na lewe skrzydło do Klaudiusza Sypenia. A ten poradził sobie z obrońcą i huknął na bramkę. Maciej Zagórski odbił piłkę przed siebie. W odpowiednim miejscu znalazł się właśnie Sikora, który od razu z powietrza przymierzył pod poprzeczkę.

W końcówce nic się już nie zmieniło i trzy punkty jednak pojechały do Świdnika. – To był trudny mecz i grało nam się na pewno bardzo ciężko. Udało się jednak wygrać, dzięki czemu nadal możemy powalczyć o pierwsze miejsce w tabeli. Musieliśmy wygrać, żeby pozostać w grze i poradziliśmy sobie. Najważniejsze w tym spotkaniu były punkty. W środę jedziemy do Lublina i wiemy, z kim się zmierzymy. Podejdziemy jednak do tego meczu, jak do każdego innego – zapewnia Łukasz Gieresz.

Powiślak Końskowola – Świdniczanka Świdnik 1:2 (1:1)

Bramki: Pryliński (6) – Sikora (26), Szymala (73).

Powiślak: Zagórski – Nowak, Łuczkowski, Przychodzień, Warecki, Kośka (75 Gołąb), Gede, Olszewski, Bernat (78 Kawalec), Drzazga (65 Gil), Pryliński.

Świdniczanka: Gosik – Kursa, Pielach, Szczerba, Sypeń, Szymala, Nawrocki (71 Cielebąk), Sikora, Kotowicz, Zuber, Pacek (46 Milcz).

Żółte kartki: Pryliński – Szymala, Zuber.

Sędziował: Patryk Kędzior (Biała Podlaska).

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama