Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Fatalna wiosna Roztocza Szczebrzeszyn zakończy się spadkiem

Roztocze Szczebrzeszyn już na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu musi się pogodzić z występami w klasie A
Fatalna wiosna Roztocza Szczebrzeszyn zakończy się spadkiem

Autor: Roztocze Szczebrzeszyn/facebook

Zespól ze Szczebrzeszyna na finiszu sezonu plasuje się na 14 miejscu w ligowej tabeli. W 27 meczach ekipa z Grodu Świerszcza zdołała zdobyć 27 punktów. Na ten dorobek złożyło się siedem zwycięstw, trzy remisy i aż 17 porażek. – Już przed startem sezonu doszło do sporych zmian w klubie i drużynę opuściło kilku zawodników, a kadrę w większości stanowiła lokalna młodzież. Przestrzegaliśmy, że przejście z piłki juniorskiej do seniorskiej będzie dla nich trudne. Jesień jednak nie była dla nas taka zła. Zdobyliśmy 20 punktów i mieliśmy szansę na pozostanie w okręgówce – wspomina Robert Charkot, prezes Roztocza.

– Niestety, w zimie w klubie doszło do kolejnych osłabień. Z zespołem pożegnał się grający trener Karol Misiarz. Za nim podążyło dwóch zawodników, a dwóch kolejnych zrezygnowało z gry. Dobraliśmy do drużyny kolejnych juniorów, a stanowisko trenera objął Grzegorz Paczos. Jednak tak naprawdę miał mało czasu na poznanie drużyny, bo trafił do nas ledwie trzy tygodnie przed startem rozgrywek – dodaje prezes Roztocza.

Faktycznie, zimowe osłabienia i zmiany mocno dały się we znaki klubowi. Drużyna wiosną do tej pory zdołała wywalczyć ledwie cztery punkty. Kluczowym meczem w rundzie wiosennej było wyjazdowe starcie z Turem Turobin. Ekipa trenera Paczosa jechała wszak do ostatniej drużyny w tabeli z zamiarem upragnionego przełamania. Tak się jednak nie stało, bo mecz minimalnie wygrali gospodarze. I choć po końcowym gwizdku ekipa ze Szczebrzeszyna zachowała jeszcze matematyczne szanse na utrzymanie, to porażka w Turobinie pociągnęła za sobą szereg innych decyzji.

– Ten mecz był pod względem mentalnym dla całego klubu niezwykle ważny. Wiedzieliśmy, że wygrana w Turobinie mogłaby okazać się przełomowa i zespół mógłby zacząć marsz w górę tabeli. Niestety, mimo naszej dużej przewagi przegraliśmy 0:1. Po meczu trener Paczos złożył rezygnację z piastowanej funkcji, ale zarząd jej nie przyjął. Ja zresztą postąpiłem tak samo, ale również i moja rezygnacja nie została przyjęta – opowiada Harkot. – Przegraliśmy w tym sezonie mecze z zespołami, które były od nas teoretycznie słabsze, a wobec tego ciężko myśleć o wygranych z ekipami mocniejszymi kadrowo – kończy prezes Roztocza.

Bardzo prawdopodobne, że latem w Szczebrzeszynie dojdzie do kolejnej rewolucji. Na razie klubowy zarząd zaplanował na szóstego lipca Nadzwyczajne Walne Zebranie Wyborcze.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama