Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Dziecko zmarło. Rodzice oskarżają lekarzy i zawiadamiają prokuraturę

Rodzice, którzy obwiniają szpital w Chełmie o spowodowanie śmierci ich nowo narodzonego synka, w poniedziałek zawiadomili prokuraturę.
Michałek przyszedł na świat w listopadzie, w siódmym miesiącu ciąży. Chłopiec ważył zaledwie 1640 gramów, ale był zdrowy, jedynie w oddychaniu pomagała mu maska z tlenem. Nagle, po ośmiu dniach, stan wcześniaka gwałtownie się pogorszył. Następnego dnia chłopczyk zmarł. – O godz. 16 dostaliśmy telefon ze szpitala, że z dzieckiem jest źle. O 20.10 synek już nie żył – opowiada pani Beata. Zrozpaczeni rodzice są przekonani, że zawinił szpital. W poniedziałek złożyli w Prokuraturze Rejonowej w Chełmie zawiadomienie o przestępstwie. – Zostało wszczęte śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Zażądamy pełnej dokumentacji medycznej związanej z tą sprawą. Powołamy też biegłego, który pomoże wyjaśnić wszystkie okoliczności tragedii. Michałek został pochowany w ostatnią sobotę. – Nasz synek miał zbyt mało płytek krwi i należało je jak najszybciej przetoczyć – mówi pan Grzegorz. – Ale w szpitalu nikt się z tym nie spieszył. Skoro musieli sprowadzać płytki z Lublina, to czy nie lepiej było tam przewieźć Michałka? Kiedy w końcu wezwano z Zamościa karetkę z respiratorem, na transport dziecka do Lublina było już za późno. Michałek doznał wewnętrznego krwotoku. Pani Beata nie zgadza się z oficjalną wersją lekarzy, że przyczyną śmierci chłopca było zakażenie gronkowcem. Podkreśla, że przez całą ciążę była pod opieką ginekologa, wyniki wszystkich badań były w normie. – Jeśli zatem chłopczyk nabawił się gronkowca, to przecież nie gdzie indziej, tylko w szpitalu – mówi. Dyrekcja szpitala czeka na raport komisji lekarskiej. Ma on wyjaśnić, czy w trakcie stosowania lekarskich procedur doszło do nieprawidłowości. – Dopóki nie zapoznam się choćby ze wstępnymi ustaleniami nic więcej nie mogę powiedzieć. Poza tym, że jest nam bardzo przykro i że bardzo współczujemy rodzicom – mówi Piotr Raszczepkin, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w chełmskim szpitalu. W szpitalu w Chełmie • W marcu chełmska prokuratura zajęła się sprawą 3,5-miesięcznego Bartka. Najpierw pogotowie nie chciało przysłać po niego karetki, potem szpital nie chciał przyjąć dziecka na oddział. Gdy w końcu chłopca przewieziono do DSK w Lublinie, na pomoc było już za późno. • W tym roku sąd skazał lekarzy, którzy pozwolili 25-letniej kobiecie konać w ogromnych bólach. Pacjentka otrzymała pomoc dopiero wtedy, gdy ordynator dostał łapówkę. Za późno – 25-latka zmarła. • Pod koniec sierpnia zmarł 60-letni pacjent podłączony do respiratora. Ponad 20-letnie urządzenie nagle przestało działać.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama

WIDEO

Reklama