Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Łukasz Gieresz (Świdniczanka): Zrobiliśmy coś, co wydawało się niemożliwe

Świetna runda Świdniczanki zakończyła się pełnym sukcesem. Na wiosnę drużyna Łukasza Gieresza wywalczyła aż 28 punktów. Sandecja Nowy Sącz, która cieszy się z awansu w tym roku uzbierała tylko trzy „oczka” więcej.
Łukasz Gieresz (Świdniczanka): Zrobiliśmy coś, co wydawało się niemożliwe
Świdniczanka po bardzo dobrej rundzie wiosennej może cieszyć się z utrzymania w III lidze

Autor: nyku.foto/Świdniczanka

Mimo udanego finiszu sezonu 24/25 „Świdnia” musiała drżeć o utrzymanie do ostatniej kolejki. W sobotę wybrała się do Dębicy. Aby nie oglądać się na innych, musiała wygrać. Tymczasem, to gospodarze znacznie lepiej rozpoczęli zawody. Wisłoka atakowała od pierwszego gwizdka i szybko objęła prowadzenie.

Na szczęście goście błyskawicznie wyrównali po ładnym strzale z dystansu Kamila Sikory. Autor pierwszego trafienia później zaliczył asystę, a Dawid Brzozowski wyprowadził ekipę ze Świdnika na prowadzenie.

W końcówce „dżoker” w talii trenera Gieresza, czyli Daniel Eze miał przynajmniej trzy świetne okazje, żeby zamknąć mecz. Raz po pięknym strzale ostemplował poprzeczkę. Wreszcie zdobył jednak gola po samotnej szarży i sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali.

– Gospodarze bardzo wysoko zawiesili nam poprzeczkę. Muszę przyznać, że to nie był zespół, jakiego się spodziewaliśmy. Wisłoka miała w tej rundzie swoje problemy i tak dobrze, jak w sobotę na wiosnę jeszcze nie grała. Z naszej perspektywy było ciężko, ale przetrwaliśmy ten najtrudniejszy moment. Cieszę się z drugiej połowy. Wiedzieliśmy, że rywale mają wąską kadrę i planowaliśmy tak to spotkanie, że z ławki na świeżości wejdą zawodnicy i nas poniosą. Dokładnie tak się stało – mówi Łukasz Gieresz.

Świdniczanka wygrała 3:1 i po końcowym gwizdku mogła świętować utrzymanie. 28 punktów na wiosnę, to naprawdę bardzo dobry wynik. W grupie czwartej ten dorobek dał siódme miejsce w tabeli rundy rewanżowej. Najlepsze były: Korona II Kielce i Avia Świdnik, które uzbierały w tym czasie po 35 punktów.

Bardzo się cieszymy, bo to udane zwieńczenie tego sezonu. Awans wywalczyła Sandecja, ale dla mnie, to Świdniczanka jest bohaterem. Słowa uznania za to, co zrobiliśmy, dla zawodników i dla całego sztabu. Wielu w nas nie wierzyło, ale my wierzyliśmy w siebie, nawet mimo niepowodzeń w tej drugiej rundzie. Trwaliśmy jako drużyna w wierze i teraz zbieramy owoce. Sobota, to był bardzo miły dzień, bo zrobiliśmy coś, co wydawało się niemożliwe. Trochę punktów nam wcześniej uciekło. Nie planowaliśmy chociażby remisów z Unią, straciliśmy też w końcówce zwycięstwo z Chełmianką. Na szczęście nie musieliśmy się na nikogo oglądać. Zrobiliśmy swoją robotę i wielki szacunek dla wszystkich. Przyszłość? Kibicuję właścicielom, żeby te warunki w klubie były lepsze. Drużyna pokazała duży charakter, położyliśmy też fundament, żeby w Świdniku był drugi klub trzecioligowy, teraz ważne decyzje muszą zapaść na górze – dodaje szkoleniowiec „Świdni”.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama