Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Pożar w Rzeczycy Ziemiańskiej prawie ugaszony. W akcji ucierpiał strażak

Sytuacja jest już w pełni opanowana. Do całkowitego dogaszenia pożaru, który dzisiaj nad ranem wybuchł na składowisku odpadów w Rzeczycy Ziemiańskiej pod Kraśnikiem zostało niewiele. Strażacy podsumowują wielogodzinną akcję.
Pożar w Rzeczycy Ziemiańskiej prawie ugaszony. W akcji ucierpiał strażak
Tak pod koniec strażackiej akcji wyglądało miejsce pożaru

Autor: KP PSP Kraśnik

"Trwa dogaszanie pożaru zakładu przetwórstwa odpadów plastikowych w Rzeczycy Ziemiańskiej, na ten moment strażacy kwalifikują sytuację jako opanowaną i kontrolowaną" - przekazała w najświeższym komunikacie Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Kraśniku.

Przypomnijmy, że pożar wybuchł o godz. 3.40 nad ranem w zakładzie zajmującym się recyklingiem odpadów w Rzeczycy Ziemiańskiej. Ogień zajął ogromną hałdę sprasowanych butelek plastikowych.

Do gaszenia płomieni skierowano ponad 30 strażackich jednostek. "Dbaliśmy o to, aby osoby postronne nie utrudniały działań, zapewnialiśmy drożność dróg dojazdowych do miejsca zdarzenia i płynność ruchu" - przekazują strażacy.

A co teraz? Trwają jeszcze przesłuchania świadków, jest zabezpieczany monitoring oraz dokumentacja pracownicza. Przekazaniu terenu straż ma wykonać oględziny z udziałem biegłego pod nadzorem kraśnickiej prokuratury. Wszystko po to, aby precyzyjnie ustalić przyczyny i rozmiar pożaru.

Dodajmy, że rano w związku z tą wyjątkowo trudną sytuacją zwołany został sztab kryzysowy.

"Na szczęście monitoring powietrza prowadzony przez strażaków nie wskazywał przekroczenia norm jakości powietrza. Zaleciliśmy jednak, aby unikać otwierania okien i aktywności na powietrzu gdyż dym z pożaru przy porywach wiatru kierował się na okoliczne miejscowości" - czytamy w oświadczeniu KP PSP Kraśnik.

Co wiadomo na ten moment? Że ogień przed godziną 4 nad ranem zauważyli pracownicy składowiska odpadów. Natychmiast zaalarmowali służby i usiłowali ratować sytuację w początkowej fazie pożaru.

"Na szczęście w bezpośrednim zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Dopiero później w trakcie dalszych czynności poszkodowany niegroźnie został strażak OSP, jedna osoba pracująca w zakładzie zasłabła. Nic nie zagraża ich życiu i zdrowiu" - podsumowuje straż pożarna.

Powiązane galerie zdjęć:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama