Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Ireneusz Pietrzykowski (Chełmianka): Nikt jeszcze nie wygrał ligi we wrześniu

Rozmowa z Ireneuszem Pietrzykowskim, trenerem Chełmianki
Ireneusz Pietrzykowski (Chełmianka): Nikt jeszcze nie wygrał ligi we wrześniu

Autor: DW

  • Mówiąc delikatnie, w Świdniku nie zanotowaliście zbyt dobrego występu?

– Powiedziałbym, że w zasadzie to był słaby mecz i to zarówno jednej, jak i drugiej ekipy. Wiadomo jednak, że mamy zupełnie inne cele i takie spotkania powinniśmy wygrywać. Zbyt krótko kontrolowaliśmy ten mecz. Otwarcie było fajne, bo szybko strzeliliśmy na 1:0. Później jeszcze przez chwilę przyzwoicie, ale potrzebowaliśmy bramki na 2:0, żeby uspokoić mecz. Niestety, nie udało się jej zdobyć. Jak jest tylko jeden gol przewagi, to właśnie w takich sytuacjach, jak piłka jest kierowana w pole karne, to może się przydarzyć, że coś wpadnie do siatki. I właśnie tak się stało w końcówce.

  • Może za szybko strzeliliście bramkę? Nie wiem czy to 1:0 w piątej minucie nie zmieniło planu na spotkanie?

– Raczej nie. Uważam, że jeszcze w pierwszej połowie w miarę kontrolowaliśmy to, co działo się na murawie. Im dalej w mecz, było z tym jednak zdecydowanie gorzej.

  • Słabo wypadła przede wszystkim druga połowa. Świdniczanka od początku mocno was „cisnęła”...

– Za dużo przegraliśmy pojedynków w środkowej strefie boiska, jeden na jeden między liniami. Za łatwo rywale robili nam tam problemy. To powodowało, że musieliśmy schodzić coraz niżej i niżej. A efekt był taki, że mecz zakończył się tak, jak się zakończył.

  • Po siedmiu meczach macie na koncie 16 punktów. Spodziewał się pan, że będzie ich więcej na tym etapie sezonu?

– Patrząc tylko na wyniki, to można powiedzieć, że nie ma tragedii. Mamy na koncie pięć zwycięstw i po jednym remisie oraz porażce. 16 punktów nie wygląda źle, natomiast na pewno, jeżeli chodzi o grę, to ona musi być lepsza.

  • W Świdniku nie zagrał Bartłomiej Korbecki, po końcowym gwizdku na boisku był Krystian Mroczek, ale jego chyba czeka długa pauza...

– Krystian już wcześniej złamał nogę. Bartek tydzień temu doznał urazu barku. Takie jednak jest życie. Mamy zmienników, którzy wchodzą teraz na boisko i muszą dać sobie radę.

  • A czy patrząc na to, jak radzą sobie wasi rywale z czołówki, czyli: Avia i KSZO, można teraz powiedzieć, że te dwie drużyny są głównymi faworytami do awansu, czy jest na to jeszcze za wcześnie?

– Nikt jeszcze nie wygrał ligi we wrześniu, więc poczekajmy.

  • Czy w związku z tymi kontuzjami piłkarzy z przednich formacji możliwe są jeszcze jakieś transfery do Chełmianki?

– Jest taka możliwość. Czy to będą ruchy do ofensywy zobaczymy.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama