Reklama
Amfibar znad Wisły czeka na inwestora
Lokal znad Wisły, słynący z imprez pod chmurką i pysznych zapiekanek już po raz drugi został wystawiony na sprzedaż. Jak tłumaczą władze miasta budynek nie nadaje się do użytku, a prywatny inwestor może przywrócić mu dawną świetność
- 10.03.2014 18:01

Wiesław Sitkowski, który od lat dzierżawił budynek podkreśla, że gmina nie pomogła mu w jego utrzymaniu. Były dzierżawca umieszcza w internecie komentarze pod informacjami o kolejnej próbie sprzedaży Amfibaru.
W jednym z nich czytamy: Przez 30 lat, robiłem wszystko, aby budynek przetrwał w stanie nie pogorszonym, za własne pieniądze, Zabezpieczyłem dach, była wymiana schodów, wymiana próchniejących elementów sceny. Oczekiwanie na wsparcie UM było bezsensowne, już nie było czego zabezpieczać. Nawet jeden grosz, nie został przeznaczony na ten obiekt - zaznacza. - 30 lat temu wydzierżawiłem obiekt bez drzwi, zdewastowaną, wielokrotnie podpalaną stodołę. A pan burmistrz na jednej z sesji zarzucił mi, że doprowadziłem budynek do ruiny. Komuś na tym zależało, od paru lat było parcie, abym zakończył działalność.
Brak wsparcia ze strony gminy zauważają także kazimierscy radni. - Gmina nie wyciągnęła ręki do dzierżawcy, nie pomogła mu wyremontować budynek. A pamiętam, że kiedyś to było jedno z piękniejszych miejsc w Kazimierzu. Smak zapiekanek był rzeczywiście niezwykły, znali go nie tylko mieszkańcy Kazimierza i okolic, ale był doceniany również przez turystów - mówi radny Piotr Guz. - Uważam, że to miejsce stało się łakomym kąskiem dla gminy i potencjalnym sposobem na załatanie budżetu. Jeśli znowu nie znajdzie się nabywca, Amfibar stanie się kolejnym miejscem, które będzie straszyło w Kazimierzu.
- Przejściowe problemy finansowe mogą zdarzyć się każdemu. W przypadku, kiedy Amfibar zaczął zalegać z czynszem powinien dostać pomoc od gminy np. w postaci rozłożenia długu na raty. Wydaje mi się to logiczne, zwłaszcza, gdy w gminie jest ogólny problem z zaległościami z tytułu niepłacenia podatków i ta suma jest znacząca - zaznacza radny Rafał Suszek.
Miasto liczy na to, że w rękach prywatnego inwestora budynek znowu będzie atrakcyjnym miejscem dla turystów. - W tym momencie nie nadaje się do użytkowania. Mam nadzieję, że znajdzie się nabywca i przywróci temu miejscu dawny blask. Będzie miał dowolność jeśli chodzi o nazwę i kierunek prowadzonej działalności. Plan zagospodarowania przewiduje tu ogólnie pojętą działalność usługową - mówi Grzegorz Dunia, burmistrz Kazimierza Dolnego. - Nie chciałbym się odnosić do zarzutów byłego dzierżawcy. To w końcu w jego rękach przez 30 lat znajdował się budynek.
Przetarg odbędzie się 24 kwietnia 2014 r. o godz. 10 w siedzibie Urzędu Miasta w Kazimierzu Dolnym (ul. Senatorska 5, I piętro, pokój nr 6). Cena wywoławcza to 2,2 mln zł. Żeby wziąć w nim udział należy do 18 kwietnia wpłacić wadium w wysokości 350 tys. zł. Szczegółowych informacji udziela Referat Nieruchomości, Gospodarki Przestrzennej i Rolnictwa UM osobiście - przy ul. Rynek 12 lub telefonicznie pod nr 81 8810 212, wew. 36, 32 (w godzinach pracy urzędu).
Reklama












Komentarze